Rząd UK powinien wyznaczyć twardy termin, do końca którego imigranci mieszkający w Wielkiej Brytanii powinny nauczyć się mówić po angielsku – uważa była rządowa ekspertka do spraw integracji. Dame Louise Casey przeciwstawia się też powstawaniu imigranckich gett czy przekładaniu prawa (np. religijnego) nad brytyjskie przepisy.
Dame Louise Casey jest dobrze znana osobom interesującym się „tarciami” na linii rząd – imigranci. Już w 2016 roku Casey wskazywała, że imigranci nie odnajdują się w brytyjskim społeczeństwie, między innymi przez nieznajomość języka angielskiego, jak i przez brak wiedzy na temat brytyjskiej kultury czy obyczajów. Casey w komentarzu do rządowego raportu, którego powstanie nadzorowała, twierdziła żartobliwie, że imigranci przybywający do UK powinni od razu, na granicy, składać przysięgę wierności brytyjskim wartościom. W raporcie ekspertka krytykowała też rząd, który – jej zdaniem – nie reagował na to, że w wielu miastach UK powstają imigranckie getta, do których nie mają wstępu czy w których nie czują się bezpiecznie przedstawiciele innych nacji, kultur czy wyznań. Według Casey – rządzący nie sprzeciwiali się takiej „gettoizacji”, bo bali się oskarżeń o rasizm czy ksenofobię.
O Casey ponownie zrobiło się głośno po wywiadzie, jakiego udzieliła na antenie Radio 4. W programie Casey stwierdziła, że rząd powinien ustalić twardy termin, do którego każdy mieszkaniec UK powinien nauczyć się języka angielskiego. Casey zasugerowała, że ustanowienie takiego terminu sprawiłoby, że społeczeństwo odczuje ulgę, a imigranci zaczęliby lepiej się integrować. „Po dniu X chcemy, by wszyscy mieszkańcy UK mówili wspólnym językiem” – zarekomendowała rządowi nowe rozwiązanie Casey.
Ekspertka udzieliła wywiadu w nawiązaniu do planów opublikowania Integrated Communities Strategy – dokumentu zawierającego nowe strategie na temat integrowania społeczności. Dokument ma zostać upubliczniony we środę.
Co powinno znaleźć się w strategii? Według Casey rząd powinien kłaść nacisk nie tylko na znajomość języka angielskiego wśród imigrantów, ale i sprawdzać, czy imigranci respektują lokalne przepisy (Casey uderzyła tym samym w prawo szariatu i coraz „modniejszą” w niektórych grupach imigranckich czy mniejszościowych „domową edukację”). Ekspertka zaznaczyła też, że w szkołach, do których chodzą dzieci z jednego środowiska kulturowego czy religijnego, nauczyciele powinni kłaść nacisk na przekazywanie „pluralistycznych brytyjskich wartości”. Według Casey władza powinna zająć się szczególnie niektórymi regionami na północy kraju, gdzie znacząca część „białej klasy pracującej czuje się wyobcowana i nie widzi przed sobą nadziei na poprawę”. Kolejnym punktem, który – według ekspertki – zasługuję na uwagę władz jest kwestia nierówności, także w odniesieniu do płci.