Walizka należała do 71-letniego, terminalnie chorego pacjenta. Cierpiący mężczyzna ubiegłej nocy podróżował z bagażem ze stacji St Pancras do domu w Kent. Wtedy też walizka zginęła.
Chory mężczyzna wracał do domu z wymarzonej podróży do Indii. Z uwagi na stan zdrowia, strażnik ze stacji St Pancras pomógł mu wnieść ciężką walizkę do pociągu. W bagażu, który został skradziony lub przypadkowo przywłaszczony (najprawdopodobniej między stacjami Ashford International a Deal), znajdowały się leki, ubrania, zdjęcia z wyjazdu i prezenty dla wnuków.
Mężczyzna, który pragnie pozostać anonimowy, na łamach lokalnych mediów apeluje do osoby, która przywłaszczyła jego walizkę o wykazanie się dobrą wolą. „Rzeczy, które znajdują się w bagażu są bezużyteczne dla osób trzecich, ale dla mnie mają ogromną wartość” – wyjaśnia. Poszkodowany nie chce karać złodzieja. Po prostu: liczy na to, że osoba, która zabrała jego bagaż, odniesie walizkę na którąś ze stacji, skąd chory będzie mógł ją samodzielnie odebrać. „Wystarczy, że powiesz obsłudze, że znalazłeś bagaż” – apeluje do złodzieja.
Sprawą zajmuje się też British Transport Police.
Foto: PixaBay, lic. CC0