Śmierć Polaka w West Bromwich. Brytyjska policja po polsku apeluje o pomoc w śledztwie

30 września 2018 roku we wczesnych godzinach porannych Daniel Pelechacz został znaleziony nieprzytomny na Temple Street w West Bromwich. 40-latek miał tej nocy bawić się w Barze Polski Klimat. Mimo starań medyków, po dwóch dniach mężczyzna zmarł w szpitalu.

Już kilka dni po tym tragicznym zdarzeniu na stronie West Midlands Police pojawiła się notatka z prośbą o pomoc. Policja apelowała do wszystkich osób, które 29 lub 30 września przebywały na Temple Street, które mają jakiekolwiek informacje na temat zdarzenia czy dysponują zdjęciami i nagraniami, które mogłyby pomóc w śledztwie. Teraz, po trzech miesiącach od tragedii, policjanci ponawiają apel. Tym razem funkcjonariusze opublikowali video, w którym jeden z policjantów po polsku zwraca się do wszystkich osób, których zeznania mogą być kluczowe dla sprawy. Nagranie publikujemy poniżej.

Bliscy o Danielu Pelechaczu

Dziennikarze serwisu Birmingham Mail dotarli do bliskich zmarłego Polaka. Z ich słów wynika, że Daniel Pelechacz był ciężko pracującym mężem i ojcem trójki dzieci (w wieku 10, 15 i 18 lat). Pracował w fabryce siedem dni w tygodniu po dwanaście godzi. Wszystko po to, by wesprzeć finansowo swoich bliskich.

40-latek nie miał wrogów, był lubiany, bardzo otwarty i bezkonfliktowy. W sobotę, 29 września, po raz pierwszy wyszedł na miasto, wybrał się do klubu w West Bromwich. Kilka godzin później znaleziono go nieprzytomnego na Temple Street – uważanej za jedną z najniebezpieczniejszych ulic w całej Wielkiej Brytanii.

O pomoc w śledztwie dotyczącym śmierci Polaka apelują zarówno policjanci, jak i bliscy Daniela Pelechacza. Osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje na temat wydarzeń z 29 i 30 września, proszone są o kontakt:

* poprzez chat dostępny na stronie https://www.west-midlands.police.uk (w godzinach od 8:00 rano do północy),