Piotr P. z Chatham oraz Przemysław S. z Leyton (wschodni Londyn) prowadzili w Kent dom publiczny. Po nalocie policji i likwidacji przybytku, przenieśli pracujące w nim kobiety pod inny adres.
Jeden z domów publicznych prowadzonych przez Polaków działał pod adresem Montgomery Road w Gillingham, drugi – przy Higham Close w Tovil (Maidstone). Do zlikwidowania pierwszego z nich doszło po nalocie policji w dniu 14 września 2016 roku. Wtedy też Polacy przenieśli pracujące w nim kobiety pod inny adres. Drugi z domów publicznych, także po nalocie policji, został zlikwidowany 13 października 2016 roku.
Jak przyznał prokurator Tony Posser, jednym z głównych motywów działał policji było upewnienie się, czy w domach publicznych nie dochodzi do handlu ludźmi lub innych nadużyć. Przebywające w lokalach kobiety były pełnoletnie. Żadna z nich nie skarżyła się ani na warunki pracy, ani na sposób, w jaki traktowali ją właściciele przybytków.
Wkrótce po nalotach zatrzymano 35-letniego Piotra P. z Chatham oraz 37-letniego Przemysława S. z Leyton, Polaków odpowiedzialnych za prowadzenie domów publicznych w Kent. Przy pierwszym z nich znaleziono i zabezpieczono £2,234, przy drugim – £11,542. Pieniądze te stanowiły dochód z ich działalności.
Obaj mężczyźni przyznali się do prowadzenia dwóch domów publicznych w Kent. Przemysław S. był wcześniej skazany za posiadanie narkotyków klasy A (usłyszał wyrok w 2008 roku) oraz za napaść i spowodowanie obrażenia ciała ofiary (w 2010). Kartoteka Piotra P. jest czysta.
Wyrok w sprawie Polaków zostanie wydany przez sędziego Maidstone Crown Court najprawdopodobniej na przełomie lutego i marca.
Foto: https://www.maxpixel.net/Pose-Posing-Girl-Love-Woman-Sexy-Silhouette-1137271