w ,

Wybory w Wielkiej Brytanii. To powinieneś wiedzieć (Najważniejsze informacje)

W czwartek, 12 grudnia, uprawnieni do głosowania obywatele wybiorą 650 parlamentarzystów. Kto kandyduje? Na czym polega brytyjski system wyborczy? Kiedy poznamy wyniki? Oto baza podstawowej wiedzy.

Na mocy ustawy Fixed-term Parliaments Act 2011, kadencja Izby Gmin trwa pełne pięć lat. Czwartkowe wybory będą jednak już trzecimi od 2015 roku. Jak to możliwe?

Na mocy wspomnianej ustawy wybory przedterminowe (taki charakter mają czwartkowe wybory) mogą zostać rozpisane w dwóch przypadkach:

* kiedy Izba Gmin uchwali dla rządu wotum nieufności (chyba że w ciągu 14 dni powołany zostanie nowy rząd, który z kolei uzyska wotum zaufania)

* kiedy Izba Gmin zdecyduje się rozpisać wcześniejsze wybory (wtedy uchwała w tej sprawie musi zostać poparta przez co najmniej 434 posłów, czyli 2/3 wszystkich parlamentarzystów).

Wybory z 2015 roku odbyły się zgodnie z kalendarzem. Wybory parlamentarne z 2017 roku były wcześniejsze i zostały przeprowadzone na wniosek Theresy May (z wymaganym poparciem ponad 2/3 posłów). May, sugerująca się zapewne sondażami poparcia, które dawały jej partii dwudziestopunktową przewagę nad Partią Pracy, liczyła na umocnienie większości parlamentarnej. Jednak w efekcie żadne z ugrupowań nie uzyskało samodzielnej większości co najmniej 326 miejsc w Izbie Gmin.

Gdy tylko miejsce Theresy May zajął Boris Johnson, dało się słyszeć pierwsze głosy, że nowy premier może brać pod rozwagę możliwość wcześniejszych wyborów. Nie mając większości parlamentarnej Johnson nie mógł przeprowadzić przez Izbę Brexitu. Wnioskując o wcześniejsze wybory obecny premier – tak jak jego poprzedniczka – ma nadzieję, że Partia Konserwatywna uzyska większość mandatów i będzie mogła rządzić samodzielnie. A biorąc pod uwagę, że (aktualnie) brytyjska polityka kręci się wokół rozwodu z Unią Europejską, można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że w czwartek głosujący nie będą jedynie wybierali tych, którym ufają, ale przede wszystkim zdecydują o tym, czy popierają porozumienie w sprawie Brexitu w formie proponowanej przez Johnsona.

Jak przebiegają wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii?

Wielka Brytania jest podzielona na 650 okręgów. Z każdego z nich do Izby Gmin dostanie się tylko jedna osoba.

W wyborach mogą głosować zarejestrowani, pełnoletni obywatele Wielkiej Brytanii (lub spełniający pozostałe warunki obywatele Irlandii lub Wspólnoty Narodów). Osoby posiadające podwójne obywatelstwo – na przykład polskie i brytyjskie – także mogą głosować. Uprawnieni do głosowania są też brytyjscy ekspaci (o ile nie mieszkają poza krajem ponad 15 lat).

W sumie, uprawnionych do głosowania jest około 46 milionów wyborców.

Głosowanie odbywa się w lokalnych lokalach wyborczych (znajdują się one na przykład w szkołach, kościołach).Wyborcy, po otrzymaniu karty do głosowania, stawiają krzyżyk przy nazwisku wybranego kandydata, a następnie kartę wrzucają do zapieczętowanej urny wyborczej.

Kto może kandydować?

W tym roku w wyborach startuje 3 322 kandydatów. Aż 91 z nich ma na imię David. Jeśli chodzi o kandydujące panie, najpopularniejszym imieniem jest Sarah (pojawia się na listach wyborczych 22 razy).

Kandydat musi mieć w dniu głosowania co najmniej 18 lat i być obywatelem brytyjskim (lub kwalifikować się jako obywatel Wspólnoty Narodów lub obywatel Irlandii mieszkający w Wielkiej Brytanii). Kandydować nie mogą między innymi więźniowie, policjanci, sędziowie czy urzędnicy. Kandydat musi też wpłacić depozyt w wysokości £500 (jeśli nie uzyska co najmniej 5 procent poparcia – depozyt przepada).

Kto wygrywa wybory?

Z każdego z 650 okręgów wyborczych wybierany jest tylko jeden poseł lub posłanka. Zwycięża kandydat, na którego oddano największą liczbę głosów. Nie jest istotne, ile osób głosowało na daną osobę. Najważniejsze, że uzyskała poparcie choćby o jeden głos większe niż kandydat, który uplasował się na drugim miejscu.

Kto przejmuje władzę?

Jeśli jedna z partii wprowadzi do Izby Gmin co najmniej 326 posłów, kończy się to zwykle utworzeniem rządu. Jednak brytyjski system pozwala na utworzenie rządu także partiom, których kandydaci nie zdobyli co najmniej 50 procent miejsc w parlamencie. Dzieje się tak wtedy, gdy partie z mniejszą liczbą parlamentarzystów tworzą koalicje, uzyskują większość i – w konsekwencji – przejmują kontrolę nad Izbą.

Z uwagi na charakter brytyjskiego systemu wyborczego, możliwe jest, że wybory wygra partia, która – w skali kraju – zdobędzie mniej głosów niż partia konkurencyjna. Wszystko bowiem zależy od tego, jak rozłożą się głosy w okręgach wyborczych. Taka ordynacja jest korzystna dla dużych partii, a niekorzystna dla ugrupowań niewielkich i kandydatów niezależnych.

Zdarza się, że w trakcie kadencji parlamentarzyści zmieniają barwy partyjne (przechodzą z jednego ugrupowania do drugiego). Dlatego partiom, które myślą o zwycięstwie, tak bardzo zależy na zdobyciu jak największej przewagi nad politycznymi konkurentami i wprowadzeniu do Izby zdecydowanie więcej niż 326 przedstawicieli.

Premier nie jest wybierany bezpośrednio przez społeczeństwo, ale przez parlamentarzystów zwycięskiej partii (lub ugrupowań, które związały się koalicją). Szef rządu jest natomiast oficjalnie mianowany przez Elżbietę II i zobligowany do postępowania zgodnie z jej radami.

Kiedy poznamy wyniki wyborów?

W przypadku najbliższych wyborów (12 grudnia), lokale wyborcze będą czynne w godzinach od 7:00 do 22:00. Jeśli wszystko odbędzie się bez zakłóceń, wyniki wyborów poznamy w nocy lub dnia następnego (13 grudnia) nad ranem lub w godzinach przedpołudniowych.

Kiedy oficjalne wyniki będą już znane, lider zwycięskiej partii (o ile wybory takową wyłonią) odwiedzi Buckingham Palace. Tam spotka się z Elżbietą II, którą poprosi o zgodę na utworzenie nowego rządu (to formalność).

Po uzyskaniu zgody lider zwycięskiej partii pojedzie na Downing Street, gdzie – tak przynajmniej zwykle bywa – przed drzwiami budynku numer 10 spotka się z mediami i wygłosi krótkie przemówienie, w którym przedstawi zarys planów rządu na następne lata.

 

Foto: @mounsey, PixaBay, lic. CC0

Dodaj komentarz

Johnson: „Imigranci z UE zbyt długo mogli traktować Wielką Brytanię jak część własnego kraju”

Johnson odgrywa scenę z „Love, Actually”, Hugh Grant ostro ripostuje, internauci kpią