Przemysław Mackojc
Rząd Wielkiej Brytanii przygotowuje się do wydania aplikacji mobilnej, która powiadomi nas, jeśli byliśmy zbyt blisko osoby, u której potwierdzono zakażenie koronawirusem.
SKY podaje, że nad kluczowymi szczegółami dotyczącymi aplikacji pracuje obecnie NHSX – rządowa jednostka zajmująca się między innymi „technologizacją” brytyjskiej służby zdrowia.
Jak takie rozwiązanie miałoby działać? Warto zacząć od tego, że pomysł nie jest nowy – podobny system jest obecnie testowany między innymi przez czeskie władze. Wcześniej aplikację działającą na podobnych zasadach (mowa o aplikacji TraceTogether) wykorzystano w Singapurze.
Mówiąc w skrócie: pierwszym krokiem jest zainstalowanie aplikacji – warto wyraźnie zaznaczyć, że działa ona jedynie za zgodą użytkownika (opcja opt-in). Po zainstalowaniu i uruchomieniu, aplikacja za pomocą technologii Bluetooth lokalizuje telefony komórkowe osób znajdujących się w naszym najbliższym otoczeniu (o ile na ich smartfonach także zainstalowano apkę). Następnie, jeśli u któregoś z użytkowników zostanie wykryty koronawirus, aplikacja pomoże w namierzeniu, z kim ostatnio taka osoba miała kontakt czy raczej styczność.
Co istotne, aplikacja ma działać z poszanowaniem anonimowości użytkowników. Jeśli zdarzy się, że znajdziemy się w pobliżu kogoś, u kogo następnie zostanie potwierdzony COVID-19, aplikacja poinformuje nas o samym fakcie „styczności” z chorym, ale nie wskaże, kim ta osoba jest. Dodatkowo, po zarejestrowaniu kontaktu z osobą zakażoną, aplikacja nie tylko o tym fakcie poinformuje, ale i zaleci samoizolację w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa.
Wątpliwości, słuszne, może wzbudzać kwestia zapisywania i przetwarzania danych użytkowników oraz skuteczności rozwiązania. Jeśli chodzi o to drugie – SKY podaje, że zdaniem analityków aplikacja się sprawdzi, jeśli zainstaluje ją co najmniej 50 procent społeczeństwa.
Co do zapisywania i przetwarzania danych, osoby zaangażowane w projekt zapewniły dziennikarzy SKY, że aplikacja gwarantuje bezpieczne przechowywanie danych i ochronę prywatności użytkowników. Apka ma nie śledzić danych dotyczących lokalizacji, a jedynie „mierzyć” bliskość osób, które z tego rozwiązania korzystają.
Jak informuje SKY, aplikacja taka ma zostać wydana za kilka tygodni, najprawdopodobniej na chwilę przed lub tuż po poluzowaniu obecnych restrykcji, dotyczących ograniczenia do minimum kontaktów międzyludzkich czy utrzymywania dystansu społecznego.
Foto: PixaBay, lic. CC0
