W najbliższy czwartek (7 lutego) Theresa May ma udać się do Brukseli. Będzie tam rozmawiać między innymi z przewodniczącym Komisji Europejskiej, Jean-Claude’em Junckerem oraz Michelem Barnierem, głównym negocjatorem UE. Temat rozmowy? Backstop.
Brexit, przynajmniej formalnie, powinien nastąpić o północy z 29 na 30 marca. Czasu jest więc coraz mniej, a przełomu w sprawie umowy rozwodowej jak nie było, tak nie ma. Summa summarum – wciąż nie ma pewności, jak będzie wyglądać rozstanie Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej.
Podstawą tego rozwodu powinna być wspomniana już umowa – wynegocjowana przez zespół Theresy May i zaakceptowana przez stronę unijną. Porozumienia nie zatwierdził jednak brytyjski parlament. Członkom Izby Gmin nie podoba się przede wszystkim backstop – czyli hamulec bezpieczeństwa, tymczasowe rozwiązanie regulujące po Brexicie kwestie związane z granicą między Irlandią a Irlandią Północną.
W niedawnym głosowaniu nad siedmioma poprawkami Izba Gmin zdecydowała, że strona brytyjska powinna znaleźć alternatywę dla backstopu. Jaką? Tego, niestety, parlamentarzyści nie sprecyzowali. Można się jedynie domyślać, że w grę wchodzą kolejne negocjacje ze Wspólnotą. Tyle tylko, że Unia Europejska stanowczo stwierdza, że dalsze negocjacje nie są możliwe.
Theresa May (i tak) jedzie do Brukseli
Stanowisko UE na temat powrotu do negocjacji i ewentualnych zmian w umowie rozwodowej jest powszechnie znane. Mimo to Theresa May w trakcie wtorkowego posiedzenia rządu podkreśliła, że jest zdeterminowana, aby znaleźć alternatywę dla backstopu. Premier zależy, aby to rozwiązanie spotkało się z przychylnym przyjęciem Izby Gmin. Jeśli tak się stanie, wzrosną szanse, że Izba Gmin poprze projekt umowy wyjścia z UE, a Wielka Brytania uniknie twardego Brexitu.
Rzecznik Theresy May, po wtorkowym posiedzeniu rządu, stwierdził, że premier zaznaczyła, że nowe rozwiązanie powinno odpowiadać na obawy nie tylko posłów Partii Konserwatywnej, ale i wszystkich deputowanych. Alternatywny mechanizm powinien też, zdaniem premier, być rozwiązaniem doraźnym, obowiązującym do czasu wynegocjowania szerszego porozumienia handlowego z UE po Brexicie.
Tyle teorii. W praktyce – Unia Europejska nie zgadza się na jakiekolwiek korekty gotowej już umowy rozwodowej i nie bierze pod uwagę możliwości ponownego otwarcia negocjacji.
Theresa May nie daje jednak za wygraną i już w najbliższy czwartek (7 lutego) jedzie do Brukseli, aby spotkać się tam z między innymi przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude’em Junckerem i Michelem Barnierem, głównym negocjatorem UE do spraw Brexitu.
Co istotne, będzie to pierwsze spotkanie brytyjskiej premier z przedstawicielami UE od czasu odrzucenia projektu umowy rozwodowej przez Izbę Gmin. W środę, dzień przed planowaną rozmową z May, Jean-Claude Juncker spotka się z kolei z premierem Irlandii, Leo Varadkarem, który w ubiegłym tygodniu w ostrych słowach odnosił się do planów Londynu dotyczących renegocjowania porozumienia i szukania alternatywy dla backstopu.
Społeczeństwo ocenia: May jest bez szans
Brexit zbliża się wielkimi krokami, Unia nie chce renegocjować umowy, Izba Gmin nie ma zamiaru przyjąć porozumienia rozwodowego w obecnym kształcie. A co na to mieszkańcy UK?
Według najnowszego sondażu YouGov (przeprowadzonego na zlecenie „The Times”) jedynie 10 procent brytyjskich wyborców wierzy w to, że Theresa May ma szansę na uzyskanie dalszych ustępstw ze strony Wspólnoty. Aż 78 procent badanych krytycznie ocenia działania rządu May w przebiegu negocjacji ze Wspólnotą (pozytywne zdanie ma zaledwie 14 procent ankietowanych).
45 procent ankietowanych popiera pomysł przesunięcia Brexitu w czasie – tak, aby negocjatorzy mogli opracować lepsze porozumienie (34 procent jest przeciwko). Z kolei 39 procent badanych uważa, że Brexit mógłby zostać przesunięty po to, by Wielka Brytania mogła lepiej przygotować się do opuszczenia Wspólnoty bez umowy (pomysłu tego nie popiera z kolei 37 procent ankietowanych).
Brexit, co dalej?
Niezależnie od wyników czwartkowego spotkania w Brukseli, premier May wcześniej zapowiedziała, że chce, aby projekt całej umowy rozwodowej (wraz z ewentualnymi poprawkami) został ponownie poddany pod głosowanie „tak szybko, jak to możliwe”. Jeśli nie uda się tego zrobić przed 13 lutego, May ma zamiar wygłosić w Izbie Gmin stosowne oświadczenie, a następnego dnia przedstawić parlamentarzystom projekt „neutralnej uchwały”. Projekt ten miałby być podstawą do kolejnej debaty na temat Brexitu.
Jeśli Unia Europejska i Wielka Brytania nie dojdą na czas do porozumienia lub nie zaproponują alternatywnych rozwiązań, na mocy zapisów artykułu 50 traktatu o UE Wielka Brytania opuści Unię bez umowy. Stanie się to o północy z 29 na 30 marca 2019 roku.
Foto: https://www.maxpixel.net/Eu-Politics-Europe-Brexit-Britain-Referendum-3707228