Koszt wychowywania dziecka w Kent to obecnie rekordowo wysoka kwota, opiewająca na 245 756 funtów.
Czyni to hrabstwo drugim najdroższym miejscem w kraju do wychowywania dziecka od urodzenia do osiągnięcia 21. roku życia. Tylko w Londynie rodzice zostaną mocniej uderzeni po kieszeni.
Kwota ustalona przez jednego z największych brytyjskich ubezpieczycieli Liverpool Victoria jest wyższa od średniej krajowej o 20 tysięcy funtów.
Według badania to pierwsze lata życia dziecka (1-4) pochłaniają gros wspomnianej kwoty ze względu na koszty wzmożonej opieki nad potomkiem w każdym aspekcie jego życia, funkcjonuje bowiem na zupełnie innych zasadach niż kiedykolwiek później. Dochodzi do tego kwestia zapewnienia ewentualnej czasowej opieki zastępczej w postaci niani czy żłobka.
Według badania, które w tym roku zostało przeprowadzone po raaz 13., sześć na dziesięciu rodziców przyznaje, że z trudem wiąże koniec z końcem.
Rzecznik ubezpieczyciela, Myles Rix powiedział: „Koszty wychowywania dziecka cały czas rosną, w tym stawki za opiekę zastępczą, a dochody rodziców niestety nie są z gumy. Nieprzewidziana choroba lub wypadek może mieć potężny wpływ na finanse rodziny. Chcielibyśmy nakłonić rodziców, aby upewnili się, że mają opcję awaryjną w celu ochrony przed nagłą utratą dochodów. Mogą przykładowo rozważyć wykup produktu ubezpieczeniowego stworzonego w celu ochrony przychodów”.
Wysokie koszty wynajęcia opieki zastępczej nad dziećmi (opiekunki czy żłobka) zmuszają wielu rodziców, szczególnie matki do czasowej, często długotrwałej przerwy w karierze zawodowej, aby zając się wychowaniem dziecka samodzielnie.
Późniejszy powrót do pracy, oprócz tego, że bywa trudny ze względu na wypadnięcie z rynku oznacza również konieczność wynajęcia osoby do opieki nad dzieckiem. Dochody rodziny, mimo dwóch pensji, wciąż pozostają na podobnym poziomie, a czasem wręcz spadają. Koszty zatrudnienia niani w pełnym wymiarze godzin wzrosły o 27 proc. od 2009 roku.
Okazuje się również, że rośnie liczba rodziców, trwale porzucających pracę zarobkową lub zmniejszających zakres godzin na rzecz opieki nad potomstwem.
Odrębny Annual Childcare Report stworzony przez Findababysitter.com pokazał, że problemy związane z opieką nad dziećmi zatrzymały około 300 tysięcy rodziców w Wielkiej Brytanii przed powrotem do pracy w ciągu ostatnich 12 miesięcy, przez wzgląd na wydatki związane z opieką zastępczą, które stanowią główną barierę.
Badania fokusowe potwierdziły tezę powyższego raportu, gdyż okazało się, że jedna czwarta brytyjskich matek chciałaby pracować, ale nie może z powodu wysokich opłat za zatrudnienie opiekunki lub wysłanie dziecka do żłobka/przedszkola.
W coraz większej liczbie przypadków rodzice nie mogą sobie pozwolić na powrót do pracy.
Z drugiej strony Siobhan Freegard, założycielka serwisu dla rodziców Netmums, twierdzi, że choć matki częściej podejmują pracę zarobkową i pracują więcej niż kiedykolwiek w historii, wiele z nich jest zmuszonych do powrotu na rynek pracy w celu zaspokojenia potrzeb finansowych całej rodziny. „W połączeniu z obecnym baby boom trzeba wywołać burzę w celu wymuszenia obniżenia niepokojąco wysokich cen za opiekę nad dziećmi. Finansowa presja, przerzucona wyłącznie na rodziców w kwestii opieki nad dziećmi oznacza rekordowo wysokie koszty dla domowego budżetu, tworząc barierę dla niektórych rodziców, którzy rozpaczliwie chcą wrócić do pracy”.
Ostatni raport Trust Childcare stworzony przez Family and Childcare Trust pokazał, że koszty opieki nad dziećmi nawet w niepełnym wymiarze godzin mogą przewyższać średnią ratę kredytu hipotecznego!
Rodzina z dwójką dzieci może zapłacić nawet 7549 funtów rocznie za jedno miejsce w przedszkolu w niepełnym wymiarze godzin i jedno miejsce w opiece pozaszkolnej, w porównaniu do średniej w Wielkiej Brytanii, wynoszącej 7207 funtów rocznie.
Jak powiedział Jill Rutter, szef działu badań: „Wiele zmieniło się na gorsze w ciągu ostatniego roku, co bardzo mocno widać w naszym badaniu. Rosnące koszty opieki zastępczej powodują. że rodzice nie mogą sobie pozwolić, aby wrócić do pracy, co często powoduje trwałe wykluczenie z rynku”.
Foto: publicdomainpictures.net (lic. PD)