Muzułmanie stanowią około 15 proc. wszystkich osadzonych w angielskich więzieniach. Najgorzej jest w jednostkach o zaostrzonym rygorze. W przeznaczonym dla najgroźniejszych przestępców Whitemoor w March (Cambridgeshire) już co drugi więzień jest wyznawcą nauk Mahometa.
Whitemoor jest pierwszym więzieniem w UK, w którym liczba osadzonych muzułmanów przekroczyła granicę 50 proc. Tak duża populacja wyznawców islamu sprawia wiele kłopotów nie tylko wychowawcom czy strażnikom, ale i pozostałym skazanym.
Już w zeszłym roku, kiedy osadzonych w Whitemoor muzułmanów było o 25 proc. mniej, media zwracały uwagę na ich problematyczne i często bardzo roszczeniowe zachowanie oraz na to, że zaczęli niebezpiecznie dominować nad pozostałymi skazanymi.
Resocjalizowanie przez werbowanie?
W kwietniu 2014 roku brytyjscy dziennikarze – powołując się na anonimowe źródła – alarmowali, że muzułmańscy więźniowie przebywający w Whitemoor utworzyli coś na kształt centrum rekrutacyjnego al-Kaidy. Osadzeni mieli wyłapywać z tłumu najsłabszych psychicznie więźniów innych wyznań, wywierać na nich presję i zmuszać do konwersji. Kiedy skazani godzili się przejść na islam – namawiano ich do przyłączenia się lub wsparcia muzułmańskich ugrupowań terrorystycznych.
Jak informuje wczorajszy Daily Mail – mimo upływu czasu sytuacja w Whitemoor nie poprawiła się. Zmianie uległa za to liczba muzułmańskich więźniów, którzy stanowią teraz ponad połowę ze wszystkich 447 osadzonych.
Więźniowie terroru
Whitemoor jest pod kontrolą muzułmanów, którzy w większości są zwolennikami dżihadu – informowali przed rokiem dziennikarze The Mirror. Z ich śledztwa wynikało, że podobna sytuacja panuje w innych angielskich więzieniach o zaostrzonym rygorze (na przykład w Belmarsh na południowy-wschód od Londynu czy w Long Lartin niedaleko Evesham).
Te rewelacje potwierdzają teraz publicyści Daily Mail, którzy wzięli na warsztat raport przygotowany przez Independent Monitoring Board (IMB).
Z danych IMB wynika, że opresyjna aktywność muzułmańskich więźniów dezorganizuje pracę opiekunów i strażników, którzy – oprócz wypełniania standardowych obowiązków – muszą skupiać się na wyłapywaniu z tłumu osadzonych najbardziej zaciekłych ekstremistów, którzy są następnie izolowani od reszty. Obecność dużej grupy wyznawców islamu źle wpływa też na morale innych osadzonych. Zwłaszcza tych, którzy nie zgodzili się przejść na islam, którzy nie mogą z tego tytułu cieszyć się ochroną muzułmanów i którzy boją się odwetu. IMB donosi, że część z więźniów – ze strachu i nie chcąc rozsierdzić islamistów – rezygnuje z praktyk religijnych i z jedzenia posiłków zawierających wieprzowinę.
Foto: PixaBay (lic. CC)