Gdańskie Muzeum II Wojny Światowej przygotowało grafikę, z której wynika, że 51 procent ankietowanych (biorących udział w badaniu CBOS) uważa, że „świat byłby lepszy, gdyby ludzie z innych krajów byli bardziej podobni do Polaków”. Problem w tym, że CBOS zaprzecza, jakoby te dane pochodziły z raportu ośrodka.
Na grafice umieszczono wizerunki Ireny Sendlerowej – działaczki lewicowej, Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata, która podczas II wojny światowej współtworzyła i nadzorowała działanie siatki, której celem było uratowanie z Zagłady jak największej liczby żydowskich dzieci. Muzeum II Wojny Światowej wykorzystuje też postać rotmistrza Pileckiego – żołnierza AK, działacza konspiracyjnego, oddelegowanego do wykonania niebezpiecznej misji w KL Auschwitz (Pilecki „dał się” złapać Niemcom, pod zmienionym nazwiskiem trafi do KL Auschwitz, gdzie odpowiadał – najpierw – za działania konspiracyjne i dbanie o morale więźniów, a później za organizację ucieczki z obozu). Pilecki opracował pierwsze sprawozdanie o ludobójstwie w Auschwitz. Po wojnie był torturowany przez Bezpiekę (miał stwierdzić, że w porównaniu z tymi torturami „Oświęcim to była igraszka”), oskarżony (między innymi o stworzenie sieci wywiadowczej, zbierającej informacje dla generała Andersa) i skazany na śmierć.
Na grafice przygotowanej przez Muzeum II Wojny Światowej jest też Maksymilian Maria Kolbe (więzień KL Auschwitz, pierwszy polski męczennik okresu II wojny światowej, beatyfikowany w 1971 roku) oraz mężczyzna w rogatywce (najprawdopodobniej Romuald Adam Rajs pseudonim „Bury”, kontrowersyjny „żołnierz wyklęty”).
Dobór postaci to istny miszmasz, jednak uwagę przyciągają nie tylko wykorzystane w grafice twarze Sendlerowej czy Witolda Pileckiego, ale i slogan głoszący, że „Świat byłby lepszy, gdyby ludzie z innych krajów byli bardziej podobni do Polaków” oraz hasło „Być Polakiem to brzmi dumnie”.
Punkt widzenia zależy od…
Grafika promuje gdańskie Muzeum II Wojny Światowej. Działający od 23 marca 2017 roku ośrodek (na początku) był bardzo pozytywnie oceniany zarówno przez większość odwiedzających, jak i historyków (o Muzeum entuzjastycznie wypowiadał się między innymi Norman Davies czy Timothy Snyder), którzy chwalili zastosowanie obiektywnej narracji i sposób przedstawienia trudnej historii w taki sposób, aby była zrozumiana dla wszystkich. Kierunek w którym rozwijało się Muzeum nie podobał się z kolei konserwatywnym krytykom, którzy uważali, że ekspozycja sugeruje, że katolicy powszechnie kolaborowali z Niemcami i że wystawa w niewystarczający sposób ukazuje bohaterskie postawy Polaków.
Jednak prawdziwe problemy zaczęły się, kiedy zmieniły się władze muzeum, a nowy dyrektor zapowiedział korekty ekspozycji (w ramach wystawy głównej miały być między innymi uwypuklone wątki Polaków pomagających Żydom, w tym – jak rodzina Ulmów – za cenę własnego życia). Plany te nie spodobały się nie tylko krytykom, ale i darczyńcom, którzy przekazali Muzeum cenne artefakty i którzy coraz częściej domagają się zwrotu historycznych przedmiotów.
Można założyć, że darczyńcom nie spodoba się też najnowsza grafika promująca Muzeum, z której wynika, że aż 51 procent ankietowanych uważa, że „Świat byłby lepszy, gdyby ludzie z innych krajów byli bardziej podobni do Polaków”.
Skąd te dane?
Dane wykorzystane w grafice mają pochodzić z raportu CBOS „Między patriotyzmem a nacjonalizmem”. Tyle tylko, że CBOS publicznie zaprzecza, jakoby dane wykorzystane w grafice pochodziły z badania przeprowadzonego przez ośrodek.
Z komunikatu z badań (dostępny tu: KLIK!) wynika między innymi, że 88 procent Polaków uważa się za patriotów, 38 procent bardzo często odczuwa dumę z bycia Polakiem/Polką (36 procent często), a 64 procent praktycznie nigdy nie wstydzi się swojej narodowości. Z kolei 76 procent ankietowanych twierdzi, że naród polski był w dziejach krzywdzony częściej niż inne narody, a 73 procent uważa, że Polacy postępowali w przeszłości szlachetniej niż inne narody. Co ciekawe – 43 procent ankietowanych stwierdziło, że cudzoziemcy nie powinni być w Polsce zatrudniani, 35 procent było przeciwnych osiedlaniu się (na stałe) cudzoziemców w Polsce, a 10 procent uznało, że Polki i Polacy nie powinni wiązać się z osobami innej narodowości (warto w tym punkcie odnotować, że według Głównego Urzędu Statystycznego na koniec 2016, a więc w roku, w którym CBOS przeprowadził omawiane badanie, aż 2,515 miliona Polaków przebywało na emigracji).
W kontekście Muzeum II Wojny Światowej interesujące jest też to, że z raportu CBOS wynika, że 31 procent ankietowanych uważa, że Żydzi mają „zbyt duży wpływ na sprawy naszego kraju”. Próżno jednak w raporcie CBOS szukać danych o tym, że 51 procent ankietowanych uznało, że „Świat byłby lepszy, gdyby ludzie z innych krajów byli bardziej podobni do Polaków”. Skąd więc Muzeum II Wojny wzięło taką informację?
Tego nie wiadomo. Pewne jest, że grafika z Sendlerową, Pileckim i hasłem o dumie z bycia Polakiem rozsierdziła internautów, którzy zwracają uwagę, że stosowanie takiej retoryki (retoryki wywyższania jednego narodu nad inne) kojarzy się z retoryką „rasy panów” i „podludzi”. A to – biorąc pod uwagę, jaką tematykę porusza Muzeum i to, że jest ono często odwiedzane przez zagranicznych turystów – nie przyniesie niczego dobrego ani gdańskiemu ośrodkowi, ani wizerunkowi Polaków, także (jeśli nie przede wszystkim) wizerunkowi polskich emigrantów. Bo przekaz płynący z grafiki jest jasny: „Polacy uważają się za lepszych od innych”. Tylko czekać, aż jakiś przeciwny imigrantom działacz z UK, Niemiec czy Holandii odpowie: „jak tak, to wracajcie do siebie”.
Foto: By Adam Kumiszcza [CC BY-SA 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)], from Wikimedia Commons