Sąd okręgowy hrabstwa ujawnił, że w zeszłym roku na wyludnionej nocą stacji kolejowej Swanley doszło do brutalnego gwałtu na prawie trzydziestoletniej kobiecie. W tej sprawie toczy się intensywne postępowanie karne. Wedle sądu sprawcą okazał się być mężczyzna, któremu ofiara próbowała pomóc po symulowanym zasłabnięciu.
Gwałciciela ujęto na miejscu przestępstwa, co skutkowało przykrym dla ofiary przymusem dokonania oględzin miejsca popełnienia przestępstwa, a także wstępnej obdukcji na oczach sprawcy napaści. Pociągi w tym czasie nie zatrzymywały się na stacji.
28-letni Ryan Clifford miał gwałtownie dusić kobietę, grozić jej śmiercią, napaść seksualnie i finalnie kilkukrotnie zgwałcić.
Prokurator Andrew Copeland przyznał, że kobiecie udało się uciec gwałcicielowi, gdy jeden z nocnych pociągów kursujących na tej trasie zatrzymał się na wyludnionej stacji.
Zajście miało miejsce we wrześniu ubiegłego roku, gdy kobieta wracała z New Ash Green do miejsca swojego zamieszkania. Podczas jazdy pociągiem zauważyła dziwnie zachowującego się mężczyznę. Wedle słów prokuratora Copelanda kobieta nagle zauważyła nietrzeźwego i palącego napastnika, przeprowadzili krótką rozmowę, gdyż późniejsza ofiara chciała się upewnić, czy mężczyźnie nic nie dolega.
„W pewnym momencie ten człowiek się potknął. Ofiara zainteresowała się jego stanem, gdyż wyglądał na chorego” – objaśnił zajście Copeland.
Trzydziestolatka miała przesiadać się na kolejny pociąg na stacji Swanley. Opuszczającą przedział zaczepił Clifford prosząc, by na peronie usiadła i poczekała z nim na następny transport.
Razem przeszli przez platformę trzecią i czwartą, których nie obejmuje zasięg monitoringu kamerami CCTV.
Prokurator stwierdził, że napastnik powiedział kobiecie, że wygląda jak chłopczyca i takie kobiety mu się podobają. Próbował ją pocałować, ale ofiara zaczęła się oddalać. Wtedy postanowił zaatakować. Z akt śledztwa wynika, że była to szczególnie brutalna napaść, trwająca dłużej niż pół godziny.
Napastnik najpierw użył agresji słownej, wyrażając się wobec ofiary wulgarnie. Kiedy odmówiła jego sprośnym propozycjom skrępował jej ręce. Niewysoka (160 cm) kobieta nie miała na tyle siły fizycznej, by odepchnąć gwałciciela i uciec. Mężczyzna zaczął dusić ofiarę, później ją spoliczkował i kilkukrotnie uderzył pięścią. Agresor miał przy sobie butelkę wina i próbować zmusić pokrzywdzoną do wypicia trunku.
Prokurator utrzymuje, że napastnik molestował kobietę, kilkukrotnie ją zgwałcił, lecz w dalszych czynach przeszkodził mu nadjeżdżający pociąg. Dzięki temu kobiecie udało się uciec, choć w trakcie ataku zgubiła obuwie.
Gdy udało się jej wydostać ze stacji pierwszy napotkany taksówkarz odmówił jej pomocy, dopiero drugi kierowca wezwał policję. W tym czasie napastnik opuścił peron i zaczął iść w stronę miasta.
Policja niemal natychmiast ujęła przestępcę, który po aresztowania przyznał, że ma świadomość popełnionego czynu. Nie przyznał się jednak do głwatu, utrzymując, że poznał w pociągu kobietę, która towarzyszyła mu na stacji Swanley i później wspólnie zdecydowali się o stosunku seksualnym na jednej z platform dworcowych.
Clifford, który nie posiada stałego adresu zameldowania, został oskarżony o czterokrotny gwałt, ciąży na nim również zarzut o dokonanie dwóch pełnych stosunków płciowych bez zgody kobiety.
Foto: Wikipedia (lic. CC)