W sobotę w Dover starły się ze sobą dwie rywalizujące demonstracje. Pierwszą z nich tworzyli przeciwnicy imigracji, drugą osoby protestujące przeciwko rasizmowi. W efekcie wybuchła walka z użyciem m.in. butelek i cegieł. Trzech mężczyzn aresztowano.
Wśród maszerujących znajdowali się prawicowi demonstranci z bannerami North West National Front, neonazistowskiej organizacji Combat 18, a także Scottish Defence League. Wśród kontrdemonstrantów byli przedstawiciele Kent Anti-Racism Network, antyfaszystowskiej grupy Antifa oraz ludzie z transparentami Socialist Worker.
Po tym jako doszło do przemocy policja przechwyciła broń, w tym: noże, kastety, kawałek drewna i szkła, młoty i cegły. 3 osoby aresztowano w trakcie trwania manifestacji, 6 innych ujęto na stacji paliw, na M20. 8 mężczyzn zwolniono za kaucją, jeden został zwolniony i nie postawiono mu żadnych zarzutów.
Policja została ostro skrytykowana za umożliwienie odbycia się w jednym czasie dwóch rywalizujących ze sobą manifestacji w Dover.
Kent Police broni się twierdząca, że ustawa zobowiązuje przedstawicieli władzy do wydania zgody na przeprowadzenie jakichkolwiek pokojowych protestów. Zapewniła również o tym, że miała czas na przygotowanie się do demonstracji, a także wystarczające środki, aby zapewnić bezpieczeństwo lokalnej społeczności, oraz szybko i skutecznie reagować na wszelkie przypadki łamania prawa.
Foto: Twitter