We wtorek (15 stycznia) w godzinach wieczornych Izba Gmin podejmie decyzję o przyjęciu lub odrzuceniu porozumienia w sprawie Brexitu, wynegocjowanego przez Theresę May i jej zespół. Wśród opinii przeważają głosy, że parlamentarzyści odrzucą porozumienie, doprowadzając do sromotnej porażki premier. Co wtedy? Oto możliwe scenariusze.
Zgodnie z harmonogramem obrad, głosowanie nad porozumieniem w sprawie Brexitu odbędzie się między godziną 19:00 a 21:30. W Izbie Gmin zasiada 650 parlamentarzystów. Aby porozumienie zostało przyjęte, w głosowaniu musi uzyskać poparcie ponad połowy z nich. Partia Konserwatywna (partia-matka Theresy May) ma w Izbie Gmin 317 reprezentantów. Koalicyjna Demokratyczna Partia Unionistów (DUP) ma z kolei dziesięciu reprezentantów. Gdyby wszyscy Torysi i wszyscy reprezentanci DUP zagłosowali za przyjęciem porozumienia, rozwiązanie wynegocjowane przez May zostałoby przegłosowane.
Tyle tylko, że – jak od kilku tygodniu przewidują media – premier nie może liczyć na poparcie nawet partyjnych kolegów. Z różnych szacunków wynika, że od kilkudziesięciu do nawet kilkuset deputowanych Partii Konserwatywnej nie zgadza się z zapisami porozumienia i zamierza zagłosować przeciwko jego przyjęciu. Według ostatnich analiz (opublikowanych między innymi przez serwis „Guardian”), najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki: Theresa May przegra wieczorne głosowanie różnicą nawet 200 głosów.
Głosowanie nad Brexitem. Możliwe scenariusze
Media i eksperci starają się nie tylko przewidzieć wynik głosowania, ale i to, co będzie się działo w przypadku, jeśli Izba Gmin odrzuci porozumienie. Oto najczęściej omawiane scenariusze.
* No-deal Brexit – Izba Gmin odrzuca porozumienie, Wielka Brytania 29 marca 2019 roku opuszcza Unię Europejską bez umowy. To rozwiązanie pozornie najprostsze. Taki rozwój wypadków wywołałby jednak ogromny chaos (prawny, organizacyjny, gospodarczy i – zapewne – społeczny).
* Renegocjacja umowy – tego, bez wątpienia, chcieliby niektórzy parlamentarzyści. Jednak stanowisko Unii Europejskiej jest niezmienne: porozumienie nie podlega dalszym negocjacjom.
* Drugie referendum – o tym rozwiązaniu mówi się od kilkunastu miesięcy. Przypomnijmy: w czerwcu 2016 roku za opuszczeniem Unii Europejskiej zagłosowało 51,89 procent wyborców biorących udział w referendum. Samo referendum było poprzedzone kampanią, w której prym wiedli przeciwnicy UE. Jak okazało się po fakcie, sposób, w jaki obóz „LEAVE” prowadził kampanię, był daleki od etycznego. Przeciwnicy UE wielokrotnie przedstawiali wyborcom nieprawdziwe argumenty i manipulowali danymi. Od czerwca 2016 do teraz przeprowadzono wiele sondaży. Z większości z nich wynika, że – gdyby referendum zostało powtórzone – wyborcy zagłosowaliby za pozostaniem w Unii. Przesłanki o tym, że Brytyjczycy zmienili opinię o byciu w UE wykorzystują liczni działacze i część z parlamentarzystów, którzy domagają się organizacji drugiego referendum. Jednak Theresa May pozostaje nieugięta. Premier od początku stoi na stanowisku, że wyniki z 2016 roku są zobowiązujące, a drugie referendum pogwałciłoby zasady demokracji.
* Odroczenie Brexitu – premier nie chce słyszeć o drugim referendum, ale nie wyklucza opóźnienia Brexitu. Problem w tym, że przedłużenie artykułu 50. wymaga zgody UE. Dziennikarze informują, że przedstawiciele May od kilku tygodni jeżdżą do Brukseli i starają się sondować, czy takie rozwiązanie byłoby możliwe. Jaki jest efekt tych wizyt? Tego nie wiadomo. Można założyć, że skoro Unia nie zgadza się na renegocjację umowy, może nie zgadzać się także na manipulowanie datą Brexitu.
* Wotum nieufności i wybory powszechne – na tym najbardziej zależy opozycyjnej Partii Pracy. Laburzyści, jak informują media, mają nadzieję, że po wygranych wyborach uda im się zmusić Brukselę do renegocjowania umowy. Scenariusz jest jednak bardzo nieprawdopodobny. Prawie tak nieprawdopodobny, jak…
* Wycofanie się z Brexitu – zgodnie z orzeczeniem TSUE (informowaliśmy o tym tutaj: http://przemyslawm6.sg-host.com/brexit-mozna-legalnie-odwolac-ruch-nalezy-do-wielkiej-brytanii/) Wielka Brytania może jednostronnie wycofać się z Brexitu. Musiałoby to nastąpić przed 29 marca tego roku. Podjęcie decyzji o rezygnacji z Brexitu byłoby jednak pogwałceniem wyniku referendum z 2016 roku.
Najbardziej rozsądnym rozwiązaniem wydaje się być próba przedłużenia okresu przejściowego. Przy dobrych wiatrach, i w obawie przed chaosem związanym z no-deal Brexit, Unia Europejska wyraziłaby na to zgodę. Problem w tym, że samo odroczenie Brexitu nic nie daje. Strona brytyjska musiałaby jeszcze mieć pomysł na to, jak ten dodatkowy czas konstruktywnie wykorzystać.
http://maxpixel.freegreatpicture.com/England-Europe-Brexit-United-Kingdom-Domino-Eu-2123573