Walia i północno-wschodnia Anglia najmocniej odczują negatywne skutki Brexitu. Co ciekawe, podczas zeszłorocznego referendum to właśnie mieszkańcy tych obszarów zdecydowanie opowiedzieli się za tym, aby Wielka Brytania opuściła Unię.
Naukowcy z think tanku Demos przeanalizowali, jak na obecności Wielkiej Brytanii w Unii korzystają różne regiony kraju. Pod uwagę brano takie czynniki, jak zależność danego regionu od eksportu do UE, poziom wykorzystywania europejskich pracowników czy wysokość dotacji otrzymywanych z unijnego budżetu. Okazało się, że najbardziej zależne od Unii Europejskiej są Walia, East Midlands oraz północno-wschodnia Anglia. Paradoksalnie, to wyborcy mieszkający w tych właśnie regionach w zeszłorocznym referendum zdecydowaną większością głosów opowiedzieli się za Brexitem.
Walia najbardziej poszkodowana
Omawiając perspektywy rozwoju dla konkretnych regionów, naukowcy think tanku Demos założyli najgorszy dla Wielkiej Brytanii scenariusz, według którego Londynowi nie uda się przeforsować swojej wersji ugody rozwodowej z Brukselą. Jeśli faktycznie tak się stanie (a więc: jeśli UK nie podpisze umów o wolnym handlu lub opuści Unię bez porozumienia), brytyjscy eksporterzy będą podlegali Światowej Organizacji Handlu (WTO). W takim wypadku na Brexicie najwięcej straci Walia, która jest jednym z czołowych, brytyjskich eksporterów na rynki unijne (poziom eksportu wynosi aż 67 proc.). Na Brexicie (zakładając najgorszy scenariusz) nie skorzysta też North East i Yorkshire and Humberside – regiony, które dzisiaj także czerpią duże profity z eksportu towarów do UE. W przypadku, gdy rządowi nie uda się podpisać korzystnych umów, Walia, North East i Yorkshire and Humberside (jeśli nadal będą chciały prowadzić eksport do krajów Wspólnoty) będą musiały płacić wysokie cła.
Z raportu Demos wynika też, że na Brexicie ucierpią obszary (Londyn, Irlandia Północna), których mieszkańcy opowiedzieli się za pozostaniem w Unii. Najmniej rozwodu z Unią może obawiać się Szkocja. Nie oznacza to jednak, że Edynburg może spać spokojnie, bo – jak podkreślają analitycy think tanku – trudno dziś przewidzieć, jak będzie przebiegał i jakie efekty przyniesie proces negocjacji z UE.
Jakie sektory stracą na Brexicie?
Analitycy Demos obliczyli, że na rozwodzie z Unią najmocniej ucierpią takie sektory, jak rolnictwo, leśnictwo, rybołówstwo i górnictwo. Opuszczenie wspólnego rynku uderzy w producentów nabiału, słodyczy, alkoholu i papierosów. Ciosem będzie nie tylko konieczność uiszczania cła (przy eksporcie), ale również brak dopłat (Walia jest ich największym beneficjentem) czy spodziewany odpływ pracowników z krajów Wspólnoty.
Źródło: https://www.theguardian.com/politics/2017/mar/27/parts-of-uk-that-voted-for-brexit-may-be-hardest-hit-study-finds
Foto: Public Domain Pictures