Z twarzy i szyi 50-letniej Tiny Hill lekarze wyjęli 54 żądła. Kobieta została zaatakowana przez rój pszczół podczas spaceru z przyjaciółką Sue. Do zdarzenia doszło na polu nieopodal Grove Road w Preston (niedaleko Canterbury).
Kobiety zostały zaatakowane przez setki pszczół, które żądliły je w twarze i szyje. „To było jak z horroru. Ból był jak połączenie najgorszej migreny świata z silnym poparzeniem słonecznym” – stwierdziła poszkodowana Hill.
Zaatakowane i przerażone kobiety pobiegły w kierunku najbliższego domu. Właściciel posesji wpuścił je do środka, a następnie próbował strząsnąć z nich dziesiątki zarówno wciąż atakujących, jak i już martwych owadów. „Na podłodze były dziesiątki martwych pszczół. Gdyby w domu nikogo nie było, najprawdopodobniej już bym nie żyła” – wspomina Tina.
Kobiety zostały zabrane do najbliższego szpitala. Lekarz, który usunął z twarzy Tiny 54 żądła przyznał, że nigdy nie spotkał się z podobnym przypadkiem. Ciężko pożądlona, opuchnięta 50-latka została wypisana do domu po 24-godzinnej hospitalizacji.
Z jednej strony Hill uważa się za szczęściarę. Z drugiej jednak – zwraca uwagę na to, że droga, którą spacerowała wraz z przyjaciółką, była oznaczona jako trasa piesza. 50-latka skontaktowała się już do The Ramblers (organizacja brytyjskich piechurów) z prośbą o ustawienie na polu nieopodal Grove Road w Preston znaku ostrzegającego spacerowiczów przed możliwym atakiem pszczół. „Gdyby pszczoły zaatakowały dziecko, pewnie by je zabiły. Trzeba coś z tym zrobić, ostrzec ludzi” – apeluje.
Michael Roberts z Canterbury Beekeepers Association przyznał, że liczba użądleń, jakich doświadczyła Tina Hill, mogła zagrażać jej życiu. „Pszczoły zwykle żądlą tylko wtedy, gdy czują się zagrożone lub gdy ktoś podejdzie zbyt blisko ula. Po użądleniu owady umierają, dlatego samo żądlenie jest dla nich ostatecznością. Niestety, feromony uwalniane przez jedno żądło przyciągają kolejne pszczoły” – tłumaczy ekspert. Michael Roberts radzi też, aby – w przypadku ataku pszczół – nie machać rękami ani nie próbować strząsać owadów, bo to tylko pogarsza sprawę. „Najlepiej jest po prostu w spokoju odejść po pierwszym użądleniu” – dodaje.
Źródło: Kent Online
Foto: PixaBay, lic. CC0, @PollyDot