W nadchodzących tygodniach Home Office ma ogłosić szczegóły planu podziału uchodźców. Kent sprzeciwia się przyjmowaniu kolejnych Syryjczyków z powodu dużej liczby uchodźców, którzy już są pod opieką hrabstwa.
Rada Hrabstwa Kent spodziewa się, że już w tym tygodniu liczba młodych uchodźców w Kent przekroczy 1000 osób. To wzrost aż o 260% od kwietnia tego roku. Z tego powodu dobrze przyjęto tu wiadomość o planie, który ma opierać się na dobrowolnym przyjmowaniu dzieci uchodźców.
Rada Hrabstwa Kent czeka również na konkrety odnośnie zwiększenia grantów dla hrabstw, które przyjmują Syryjczyków. Kent liczy na wyższe kwoty, bo to pozwoliłoby na zredukowanie deficytu, który teraz sięga aż 8 milionów funtów. Radni mówią, że wiadomość o zwiększeniu kwot jest najlepszą, jaką od dawna usłyszeli od Home Office. Dodają również, że mogą rozważyć przyjęcie kolejnych dzieci uchodźców, tylko w wypadku, jeśli nie zwiększy to i tak ogromnego już obciążenia finansowego dla hrabstwa.
Presja jest odczuwana przede wszystkim przez placówki zajmujące się opieką nad dziećmi. Szefowie placówek wyrażają niezadowolenie z faktu, że niewiele radnych spoza Kent wyraziło chęć przyjęcia młodych Syryjczyków. Przeciążenie z jakim zmagają się placówki opieki nad dziećmi w Kent jest głównym powodem, dla którego hrabstwo nie chce przyjmować kolejnych uchodźców. Aktualnie rada hrabstwa poszukuje nieruchomości, które można zamienić w nowe ośrodki dla Syryjczyków. Zarówno Milbank w Ashford, jak i Swattenden w Cranbrook są już pełne, natomiast trzecia placówka w Whitstable została utworzona tylko na kilka miesięcy.
Brakuje zarówno nowych placówek, jak i personelu. Aktualnie hrabstwo jest zmuszone do zatrudniania pracowników z agencji, co generuje duże koszty i jest główną przyczyną zadłużenia. Rachunek jest tym większy, że rząd zredukował dopłaty na uchodźców poniżej 16-ego roku życia. Aktualnie Kent dostaje 798 funtów na osobę tygodniowo, podczas gdy rok temu kwota ta wynosiła 1085 funtów.
Foto: Flickr (lic. CC)