Robert Keogh planował wwieźć na teren Wielkiej Brytanii aż 60 sztuk broni palnej. Próba została udaremniona, a Keogh postawiony przed sądem.
37-letni Roberta Keogh 2 sierpnia 2019 roku podróżował z Calais do Dover. Już w Anglii prowadzony przez niego Volkswagen Passat został poddany kontroli. Najpierw funkcjonariusze Border Force znaleźli w bocznym panelu auta pistolet hukowy Zoraki (Turcja). Broń była zmodyfikowana i przerobiona na ostrą.
Po dokładniejszym sprawdzeniu samochodu urzędnicy The National Crime Agency znaleźli dodatkowych 59 pistoletów Zoraki. Ponadto, kontrola telefonu komórkowego kierowcy wykazała, że wcześniej przebywał on w Turcji. Mężczyzna został aresztowany.
W sumie, jak ustalono, Robert Keogh wiózł 60 pistoletów. Zdaniem The National Crime Agency to największa w historii, udaremniona próba wwozu broni palnej na teren Wielkiej Brytanii.
Sprawą pochodzącego z Irlandii 37-latka zajął się sąd koronny w Canterbury. Mężczyzna przyznał się do nielegalnego przewozu broni palnej. Z jego zeznań wynikało, że jest bezrobotny, wcześniej pracował jako analityk biznesowy. Przed aresztowaniem mieszkał z matką. W ubiegłym roku zakończył odbywanie kary dwunastu miesięcy pozbawienia wolności (za cztery oszustwa i dwie kradzieże). W trakcie odbywania wyroku miał wpaść w niewłaściwe, więzienne towarzystwo osób związanych z siatką zajmującą się przerzutem broni na Wyspy. Przed sądem Keogh powiedział, że przestępcy obiecali mu 10 tysięcy euro za wwóz broni na teren Wielkiej Brytanii. Pieniądze miał przeznaczyć na spłatę długów hazardowych.
W poniedziałek 11 listopada sędzia Rupert Lowe skazał 37-latka na dziewięć lat pozbawienia wolności.