Brytyjski Kanclerz Skarbu zapowiada drastyczne cięcia budżetowe, a komentatorzy spekulują, że ofiarami rządowych oszczędności mogą stać się między innymi dzieci korzystające z darmowych posiłków szkolnych. Co na to Cameron?
Pomysł wycofania bezpłatnych posiłków dla najmłodszych uczniów nie spodobał się nie tylko rodzicom, którzy – dzięki rządowemu programowi – mogli zaoszczędzić rocznie nawet 400 funtów. Plany George’a Osborne’a nie przypadły też do gustu nauczycielom i dyrektorom brytyjskich szkół oraz Jamiemu Oliverowi. Telewizyjny kucharz głośno protestował przeciwko szukaniu oszczędności w stołówkach i przypominał, że serwowane w szkołach posiłki są świetnie zbilansowane i o wiele zdrowsze od lunchów przygotowywanych na szybko przez zabieganych rodziców.
Wszystko wskazuje na to, że do grona krytyków projektu Osborne’a dołączył właśnie David Cameron. Jak podała stacja BBC – brytyjski premier zadeklarował, że darmowe posiłki nie znikną ze szkół i wciąż będą dostępne dla dzieci z trzech pierwszych poziomów nauczania.
Przedstawiciele Camerona przypomnieli przy okazji, że w manifeście politycznym rządzącej partii można znaleźć deklarację wspierania rodzin poprzez zapewnianie darmowych posiłków wszystkim dzieciom. Pomijając aspekty etyczne – gdyby premier Wielkiej Brytanii opowiedział się za planem George’a Osborne’a i poparł pomysł wycofania bezpłatnych obiadów szkolnych, naraziłby się politycznym oponentom na zasłużony atak obnażający jego programową niekonsekwencję.
Foto: Flickr (lic. CC)