To nie pierwszy raz, kiedy przez wypaczony egocentryzm Kim Dzong Una koreański dygnitarz traci życie. Po wuju dyktatora zjedzonym – za karę i na polecenie Kima – przez wygłodniałe psy przyszła kolej na ministra obrony Korei Północnej.
Hyon Yong-chol został rozstrzelany za brak szacunku dla Kim Dzong Una. Według informacji przekazywanych przez media południowokoreańskie – 63-letni mężczyzna zasnął podczas długiej, trwającej wiele godzin defilady wojskowej. Uroczystość została zorganizowana na cześć dyktatora.
Drzemiącego ministra oskarżono o zdradę, nielojalność i brak szacunku dla przywódcy kraju. Hyon Yong-chol został rozstrzelany 30 kwietnia. Do wykonania egzekucji, którą obserwowały setki gapiów, wykorzystano broń przeciwlotniczą.
Taśmowe egzekucje
To co najmniej 16. egzekucja wysokiego rangą urzędnika północnokoreańskiego wykonana na zlecenie Kim Dzong Una w 2015 roku. Trudno jest określić, ilu prominentów straciło życie na polecenie dyktatora. Informacja o śmierci Hyon Yong-chola dopiero dziś przedostała się do mediów. Jako pierwsza podała ją powołująca się na wywiad południowokoreański agencja Yonhap.
Agencja poinformowała także, że członkowie rodziny straconego ministra – zgodnie z północnokoreańskim prawem, według którego kara wymierzana jest solidarnie, także najbliższym „winnego” – zostali zesłani do obozów koncentracyjnych, a ich majątek przejęty przez władzę.
W zeszłym roku na zsyłkę skazanych zostało co najmniej 200 osób podejrzewanym między innymi o udział w politycznym, zawiązanym przeciwko Kim Dzong Unowi spisku.
Foto: Flickr (lic. CC)