Rozgrywane 13 i 14 maja na Clay Pigeon Raceway regionalne zawody Wessex Challenge 2017 zgromadziły blisko 160 kierowców startujących w 8 klasach. Na starcie nie zabrakło i polskich nazwisk.
303 Squadron Team wystawił trzech zawodników w dwóch klasach. Colin Ważny i Maksymilian ”MadMax” Solarski startowali w klasie Honda Cadet, która zebrała 25 zawodników na starcie, natomiast Maciej Hamera pojechał w klasie Mini Max ,w której wystartowało aż 19 kierowców.
#62 Colin Ważny Honda Cadet
Najmłodszy z naszych zawodników Colin Ważny, ciągle szukający swoich limitów, zaprezentował się w ten weekend z dobrej strony, choć wyniki tego nie pokazują. Sobotnie ściganie rozpoczął powoli w kwalifikacjach od 23 pozycji, by w heat 1 być już 18. a w półfinale na 17. pozycji. Do finału startował z 17. pozycji, kończąc sobotnie zmagania na 19. pozycji. Niedzielna część zawodów była rozgrywana w odmiennej formule. Do przejechania były 3 heaty oraz finał. Colin tego dnia miał świetne wyczucie, zajmując w heatach 15., 12. oraz 19. miejsce i wykręcając swoją życiówkę w heat 2. Dobra postawa dała 16. pozycję startową do finału, jednak po starcie, gdy wspinał się na 13. miejsce, doszło do kolizji w wyniku której Colin wypadł z toru, a następnie powrócił jako ostatni zawodnik. Ostatecznie, na koniec zawodów, udało mu się wspiąć na 18. pozycję.
#36 Maksymilian ”MadMax” Solarski Honda Cadet
Bardziej doświadczony Maksymilian sobotnie ściganie rozpoczął od 11. pozycji w kwalifikacjach, by w heat 1 być 8. Półfinał to już 11. miejsce, a w finale – 12. Nie był to wymarzony dzień wyścigowy, ale dla naszego kierowcy pełen wyzwań. Nowy wózek – Project One – ma zupełnie inne ustawienia niż ten do tej pory używany Zip Kart. Ustawienia fabryczne nie odpowiadają kierowcy i cały team w weekend pracował nad ich dostosowaniem.
Niedziela rozpoczęła się od dwóch 7. miejsc i 10. w trzech porannych wyścigach, co dało 8 pozycję startowa do finału. Gorsze czasy w heat 3 wprawiły team w zakłopotanie. Do finału zmienione ustawienia nie przyniosły zakładanego rezultatu i po starcie „MadMax” stracił 2 pozycje, kończąc zawody w TOP 10 .
Przed Maksymilianem jest jeszcze sporo pracy, by zgrać się z nowym dla niego wózkiem, ale – jak zapewnia – jeździ mu się o wiele lepiej.
#11 Maciek Hamera Mini Max
Mając na koncie tylko jeden występ na Clay Pigeon, Maciek przystępował do tego ważnego eventu głownie z myślą o nauce i zdobywaniu doświadczenia. Wessex Challenge w tym roku cieszył się bardzo dużym powodzeniem z 19 kierowcami przystępującymi do rywalizacji w klasie Mini Max. Przystępowaliśmy do tego dwudniowego wyścigu po praz pierwszy bez dodatkowego wsparcia technicznego, także było to dla nas dodatkowym wyzwaniem. Jednak już od początku okazało się, że Maciek poważnie zagrażał pierwszej dziesiątce i walka w finałach zapowiadała się znakomicie. Maciek nie zawiódł i dojechał dwukrotnie w finałach na mocnej 11. pozycji. Drugi finał miał jednak znacznie większy potencjał, gdyż Maciek osiągał czasy dużo lepsze niż trzyosobowa grupa z którą walczył o TOP 10. Poprawiając swój najlepszy czas na tym torze, osiągnął w ostatnim finale 9. czas z całej stawki. Zabrakło trochę szczęścia i szans, aby wykorzystać przewagę i dostać się do pierwszej dziesiątki, jednak podwójna pozycja 11, w tym dwudniowym evencie jest bardzo dużym sukcesem. Na polu technicznym obyło się bez poważniejszych problemów, jednak na drugi finał pojechaliśmy z nieco chybionymi ustawieniami. Także mogło być jeszcze lepiej.
Tekst: Robert Solarski