„Boli!”, „To nie tu!”, „Co Ty k#&w@ robisz?” czy „Ej, a do czego to służy? Ja takiego nie mam!”… O romantycznych wyobrażeniach na temat pierwszego razu można by napisać elaborat. Jeszcze więcej dałoby radę wyprodukować o tym, jak pierwszy raz wygląda w rzeczywistości. Ale po co męczyć klawiaturę, skoro są obrazki!
Pamiętacie młodzieżowy periodyk „Bravo” i rubrykę „Mój pierwszy raz”? Jeśli nie, to służę wyjaśnieniem: redakcja tego popularnego głównie w latach 90. czasopisma postanowiła nie ograniczać się jedynie do dostarczania nastolatkom umiarkowanie świeżych plotek z życia gwiazd czy plakatów z muzycznymi idolami. Dodatkowo – postawiła na edukację seksualną, czyli na porady dotyczące różnych sfer życia intymnego i barwne opisy tytułowego pierwszego razu.
Do tworzenia tych ostatnich byli zachęcani nieletni czytelnicy. Idea może i słuszna. Przynajmniej w teorii. W praktyce wyglądało to tak, że redakcja – za każdy opublikowany opis – płaciła autorowi całkiem niezłą (jak na tamte czasy) stawkę. W konsekwencji przekładało się to na to, że młodzi i co bardziej przedsiębiorczy licealiści (względnie – uczniowie ostatnich klas podstawówki posiadający rozwiniętą wyobraźnię, dryg do interesów i bliskiego krewnego czytającego Harlequiny, z których to można było do woli rżnąć pomysły) potrafili na tych publikacjach dorobić do kieszonkowego. Tym samym grono ówczesnych uczniaków – z piszącą te słowa na czele – na łamach „Bravo” parokrotnie opisywało swoje „pierwsze razy”, co tekst żonglując nowymi okolicznościami czy płcią partnerów.
Było tylko jedno „ale”. Redakcja periodyku, z tylko sobie znanych powodów, nie chciała publikować opisów, w których nie występowały frazy kluczowe: „miłość”, „świece”, „plaża”, „było cudownie”, „delikatnie mnie pieścił” czy „było idealnie”. W ten sposób kształtowano i podtrzymywano wyobrażenia o tym, że pierwszy raz jest zawsze romantyczny i udany, a nie nieporadny, koślawy i chaotyczny.
O tym, że te wyobrażenia mają się nijak do rzeczywistości – fani pisma przekonywali się dopiero na własnej skórze. Po latach odkrywali (-śmy?), że wcale nie jest tak różowo i że w opisie pierwszego zbliżenia powinny znaleźć się nieco inne słowa-klucze. Jakie? A choćby: „Boli!”, „To nie tu!”, „Co Ty k#&w@ robisz?” czy „Ej, a do czego to służy? Ja takiego nie mam!”
Ale to było kiedyś. Owszem, „Bravo” wciąż istnieje, dalej jest jako tako popularne i ciągle, pod postacią tajemniczej Redaktor Moniki, odpowiada na dotyczące intymności i zadawane przez czytelników pytania (KLIK!). Próżno jednak w dwutygodniku szukać długich artykułów. Wiadomo, obrazki wypierają treść, młodzież coraz mniej czyta i coraz częściej skupia się jedynie na grafice. Ma to swoją dobrą stronę, bo – przy odrobinie wyobraźni – jednym obrazkiem można wyrazić więcej niż tysiącem słów!
Na pomysł wykorzystania grafiki do opisania wrażeń towarzyszących pierwszemu zbliżeniu wpadli użytkownicy Reddita. Ktoś, gdzieś na forum rzucił hasło: „A gdybyście mogli za pomocą jednego gifa podsumować wasze pierwsze doświadczenia seksualne, to…”. I tak się zaczęło!
Poniżej publikujemy nasze subiektywne zestawienie najbardziej wymownych obrazków, które użytkownikom Reddita skojarzyły się z ich pierwszym razem. Znajdziecie wśród poniższych grafik taką, która pasuje do Waszych wspomnień? 🙂
1)
2)
3)
4)
5)
6)
7)
8)
9)
10)
11)
12)
13)
14)
15)
16)
17)
18)
19)
20)
21)
22)
23)
24)
25)
26)
Źródło: Reddit