Budzę się – myśli mam tak otępiałe, że aż zrównane z błotem ulicy, na której stoi mój dom. Słońce niezdarnie przedziera się przez chmury i puka w moje okna. Nie wpuszczam. Krzyczę: „proszę odejść!”. Alienacja sięga zenitu. Cholera, znowu? Przewracam się na drugi bok i idę spać dalej. Za bardzo mi się nie chce, aby się chciało chcieć.
Wstaję – już po i tak nadprogramowym wylegiwaniu się w pościeli. Dotykam podłogi i czuję, że nogi mam ciężkie i obolałe, jak gdyby z ołowiu, a głowa całym swoim ciężarem ciągnie mnie ku dołowi. Grawitacja jakaś taka dziwna, jakby nie współgrała ze mną, choć życie dookoła się toczy i toczy… I ludzie stąpają twardo po tej ziemi, na której ja nie mogę ustać. Gdzieś tam, hen hen, za murami mojej jaskini kręci się ludzkie życie, jak ten kamień Syzyfa, pchany nieustannie pod górę.
A gdyby napisać to inaczej? Gdyby w ogóle zacząć inaczej. Gdyby tak wstać i nie jęczeć, że pogoda za ciepła albo za zimna, bo by się dłużej pospało i jeszcze trzeba iść do pracy, a oto takie… życie w życiu i dlaczego ja?
A gdyby tak wstać i wreszcie coś zmienić?
Wszystko zaczyna się w głowie – tam na początku dokonuje się zmian. Śmiało, zrób to – zmień myślenie. Poczuj się dobrze z samym sobą. Motywuj się! Nieważne, co będzie tego przyczyną. Czy spojrzysz na swoich rówieśników, którzy w życiu zrobili już coś wielkiego, czy na tych, którzy pomimo przeciwności losu ciągle się nie poddają. Nieistotne, skąd będziesz ją czerpać – motywacja jest na wyciągniecie ręki. Weź głęboki oddech. Chłoń ją.
Drogi bez wyrzeczeń są łatwiejsze i bardziej przyjemne. Najprostsze rozwiązania nie wymagają dużych nakładów pracy. Jest tylko jeden minus – mogą spowodować, że ockniemy się w wieku przedemerytalnym z bolesną świadomością zmarnowanego życia. Im prędzej zaryzykujemy i postawimy na zmianę, tym szybciej faktycznie jej dokonamy. To nie wiek jest dla nas barierą. W życiu nie ma momentu, w którym jest już za późno. Są momenty, w których jest po prostu nieco ciężej, ale nigdy, przenigdy nie jest za późno. Jedyną barierą jesteśmy my i nasze myślenie.
Przygotuj się. Nastaw swój umysł i uświadom go, że za kolejną myślą musi w końcu pójść czyn. Dbaj o wartości, nierozerwalnie związane ze zmianą, której pragniesz dokonać.
UPÓR
Już od małego o wszystko trzeba walczyć – nawet nasz pierwszy oddech jest owocem walki. Tak naprawdę nieistotne, czy walczymy o szacunek kumpli z klasy, czy o lepsze oceny w szkole. Pewne rzeczy po prostu nie zawsze przychodzą nam z wrodzoną łatwością. W życiu większość osiągnięć to efekt ciężkiej pracy. Gdybym wychodziła z założenia, że jedna porażka jest w stanie złamać mnie i moje aspiracje, dzisiaj najprawdopodobniej byłabym w zupełnie innym miejscu. Na szczęście tak nie jest. Jeśli się potkniesz – wstań. Następnym razem będziesz bardziej uważny.
KONSEKWENTNOŚĆ
Bez niej stajemy się dobrymi mówcami, ale na pewno nie można przypisać nam dumnej nazwy „ludzi czynu”. Jeżeli już zaczniesz coś realizować, musisz się tego trzymać. Systematyczność jest kluczem do sukcesu.
CEL
Nie rozdrabniaj się na dziesięć tysięcy różnych projektów i obietnic, bo nigdy nie będziesz najlepszy choćby w jednym z nich. Nadmiernie dzieląc swój potencjał możesz stać się co najwyżej dobry. Nie chodzi o to, aby ograniczać się do jednej rzeczy. Chodzi przede wszystkim o to, aby wybrać tę, której będziemy gotowi poświęcić najwięcej czasu. Najlepiej, żeby było to coś, do czego mamy wyjątkowe predyspozycje. Jeśli chcesz być najlepszy, musisz włożyć całą swoją energię w najcenniejszy dla ciebie cel. Zawsze miej go przed swoimi oczami.
NIE SUGERUJ SIĘ TYM, CO MÓWIĄ INNI
Ludzie od zawsze gadali, gadają i będą gadać – najczęściej mało korzystnie. Demotywują, narzekają, bawią się w krytykanctwo. To im przynosi ogromną satysfakcję, podczas gdy sami w większości wiodą beznamiętne i bezbarwne życie. Zawsze wynajdują potencjalne błędy, ale rzadko skupiają się na samej wartości tego, co robisz i tworzysz. Pogódź się z tym. Zaakceptuj ten fakt. W ostateczności… nieważne co gadają, ważne, żeby gadali! Obróć minus w plus i czerp z tego motywację. Konstruktywna krytyka wzbogaca.
NIE WYCHODŹ Z ZAŁOŻENIA, ŻE NIE DASZ RADY
To chyba najgorsze, co możesz zrobić. W ten sposób skreślasz się na samym starcie. Ludzie mają tendencję do utwierdzania się w przekonaniu, że to, co osiągają inni, jest niemożliwe do osiągnięcia dla nich. Zamiast narzekać i użalać się nad sobą, po prostu coś postanów, a potem trzymaj się tego. To dobry zalążek sukcesu.
NIE MÓW, ŻE JEST ZA PÓŹNO
Tak, jak napisałam na wstępie – nigdy nie jest za późno. Spójrz na życie ludzi sławnych! Przykładowo na H. Forda, który swój pierwszy sukces osiągnął w wieku 44 lat lub chociażby na Pułkownika H. Sandersa, który zebrał żniwa swojej ciężkiej pracy dopiero na emeryturze. Naprawdę nieważne, ile masz lat. Liczy się to, co możesz zrobić. Ważny jest pomysł, plan działania, wiara. Często powtarzamy sobie „dla mnie jest już za późno”. Akceptujemy życie takim, jakim jest. Uważamy, że więcej nam się nie należy, że już dawno straciliśmy swoją szansę. Zamiast otworzyć się na świat, stronimy od wszelkich wyzwań. Kapitulujemy, znajdując coraz to nowsze wymówki.
Wszystko jednak mogłoby wyglądać zupełnie inaczej.
Wiecie co? Zacznijmy od nowa.
Budzę się – biorę głęboki oddech. Myśli mam jasne jak słońce, które już wdziera się do mojego pokoju i delikatnie kładzie się na mojej twarzy. Powoli przecieram oczy, w których jeszcze tli się ostatni sen. W powietrzu czuć zapach letniego poranku, który po cichu wślizgnął się do pokoju przez lekko uchylone okno. Uśmiecham się. Otwieram szeroko oczy – otwieram je na życie.
Foto: Flickr (lic. CC)