Nadciąga Beast from the East na sterydach. Naukowcy zapowiadają turboprzymrozki

Naukowcy zapowiadają, że nadchodząca zima będzie jedną z najmroźniejszych w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Innymi słowy: czeka nas powrót „Beast from the East”. Tyle tylko, że „Bestia” – zanim dotrze do granic Wielkiej Brytanii – nażre się sterydów.

Jak podaje „The Sunday Times”, naukowcy z University College London analizują aktualne temperatury wód i systemy pogodowe nad północnym Atlantykiem. Na podstawie przeglądów i bilansów są w stanie przewidzieć z dużym prawdopodobieństwem, jaka będzie najbliższa zima w Wielkiej Brytanii.

Zdaniem badaczy, już za cztery miesiące, na początku 2020 roku, Golfsztrom (czyli podpowierzchniowy prąd morski północnego Atlantyku, który transportuje ciepłe wody, które to – następnie – wraz z Prądem Północnoatlantyckim dostają się w okolice Europy) będzie omijał Wielką Brytanię szerokim łukiem. Tym samym Wyspy znajdą się w samym centrum oddziaływania zimnego, arktycznego powietrza.

Zdaniem profesora Marka Saundersa, istnieje 57 procent szans, że średnia temperatura w środkowej Anglii będzie tej zimy niższa niż ta, którą odnotowano w 2018 roku. Jeśli przewidywania się potwierdzą, zima 2020 może być w przypadku tego regionu najchłodniejsza od 2013 roku. Dodatkowo, okres obejmujący styczeń i luty może być jednym z siedmiu najchłodniejszych okresów odnotowanych na Wyspach w ciągu ostatnich trzydziestu lat.

Oprócz chłodu (w styczniu i lutym średnia temperatura w środkowej Anglii ma wynosić 3,9 stopnia Celsjusza), naukowcy zapowiadają także śnieg, który tym razem poleży nawet kilka tygodni.

Przypomnijmy, w trakcie ubiegłorocznego ataku „Bestii ze Wschodu” słupki rtęci w Cairngorms w Szkocji wskazały -14 stopni Celsjusza, a w Gloucestershire spadło prawie 60 cm śniegu.

Niestety, „Bestia” w 2018 pochłonęła też 17 ofiar śmiertelnych (mowa o osobach, które poniosły śmierć w wyniku zdarzeń związanych z atakiem zimy czy bardzo niską temperaturą).