Niektórzy rodzice uczniów szkoły podstawowej w Dover wyrazili obawy i niezadowolenie z faktu, że w placówce umieszczone są znaki i rozmaite informacje w języku słowackim, a strona internetowa szkoły posiada drugą wersję językową, właśnie po słowacku.
Taka sytuacja nie jest jednak przypadkowa – blisko jedna czwarta uczniów Priory Fields Primary School przy Astor Avenue to dzieci napływowych Słowaków, w większości tzw. imigracji poakcesyjnej.
Poprzez takie działania szkoła chce wspierać każdego, kto uczęszcza do placówki, niezależnie od pochodzenia. Wedle dyrekcji, oznaczenia w ojczystym języku sporego grona uczniów mają ułatwić naukę i pomóc przyzwyczaić się dzieciom do sposobu funkcjonowania systemu edukacyjnego innego państwa.
Taka praktyka nie podoba się jednak rodowitym Brytyjczykom, których pociechy stanowią trzon grona uczniowskiego. Jeden z rodziców, który chciał zachować anonimowość, zapytał: „Dlaczego szkoła rozkleja w budynku i wokół niego znaki po słowacku, a biuletyn i strona internetowa jest w niektórych miejscach tłumaczona na obcy język? Mieszkamy w Anglii, szkoła jest również angielska, obowiązującym w niej językiem jest i powinien być tylko angielski”.
Rzeczniczka szkoły stwierdziła, że placówka nie otrzymała do tej pory ani jednej oficjalnej skargi od rodziców na żadne z wprowadzonych oznaczeń, biuletyn i stronę internetową. Wedle jej słów: „Wspieramy i traktujemy w równy sposób wszystkich naszych uczniów, niezależnie od pochodzenia i narodowości. Wiemy jednak, że dzieci imigrantów mają utrudnioną drogę, szczególnie na samym początku ścieżki edukacyjnej. Naszym celem jest zatem wyrównanie szans tego, sporego w naszej szkole, grona, ułatwienie nauki i koegzystencji wszystkich dzieciom, niezależnie od grupy etnicznej. Gdybyśmy mieli dużą grupę francuskich dzieci to sporządzilibyśmy biuletyny w języku francuskim.
Mamy świadomość tego, że są Brytyjczycy uprzedzeni do imigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej, być może istnieją tacy wśród rodziców naszych uczniów. To nie ma jednak nic do rzeczy. Doświadczenie dydaktyczne i środowiskowe podpowiedziało nam wprowadzenia takiego właśnie rozwiązania i nie wycofamy się z niego, ponieważ przynosi dzieciom korzyści. Nie ma żadnych informacji po słowacku, których nie byłoby w języku angielskim. Stoimy na stanowisku, że trzeba wesprzeć i zapewnić odpowiednie warunki każdemu, kto przychodzi do tej szkoły po wiedzę”.
Szkoła stwierdziła, że wspomniana wypowiedź pochodzi od angielskiego rodzica, który zaproponował, aby napis „nie pukać” na jednej z sal został również przetłumaczony na słowacki, aby rodzice imigrantów wiedzieli, że nie należy pukaniem przeszkadzać osobom znajdującym się w tej klasie.
Do ułatwień językowych, skierowanych do nieanglojęzycznych rodziców, które zostały wprowadzone na stronie internetowej należy formularz kontaktowy, dotyczący możliwości konsultacji rodzicielskich. Jego prymarna wersja jest po angielsku, a bezpośrednio pod nią znajduje się słowackie tłumaczenie.
Foto: materiały promocyjne szkoły