To może być najbardziej sztormowa jesień wszech czasów – ostrzegają meteorolodzy. Specjaliści uważają, że w przeciągu najbliższych trzech miesięcy Wielka Brytania będzie zmagała się nie tylko z silnymi powiewami, ale i uciążliwymi opadami, co może skończyć się powodziami i lokalnymi podtopieniami.
Meteorolodzy są tak pewni swoich pogodowych przepowiedni, że nazwali już siedem sztormów, które – według nich – uderzą w Wielką Brytanię przed Bożym Narodzeniem. Dla porównania – w zeszłym roku specjaliści prognozowali „zaledwie” trzy, a dwa lata wcześniej – „jedynie” pięć sztormów, które miały nawiedzić Wielką Brytanię przed 25 grudnia.
Tym razem specjaliści z AccuWeather – jednej z największych pracowni meteorologicznych na świecie, którym z niezwykłą precyzją udało się przepowiedzieć nadejście Aileen – nie rozmieniają się na drobne i z ogromną pewnością siebie zapowiadają, że w przeciągu najbliższych trzech miesięcy w Wielką Brytanię uderzy co najmniej sześć sztormów, które lokalne Met Office ochrzciło imionami: Brian, Caroline, Dylan, Eleanor, Fionn i Georgina. Według meteorologów, każdy ze sztormów przyniesie wiatr wiejący z prędkością przekraczającej 90 mil (145 km) na godzinę. Co to oznacza w praktyce? Chaos komunikacyjny (od odwołanych lotów, przez zakłócenia w kursowaniu pociągów, aż po korki na trasach) i przerwy w dostawach prądu.
Co ciekawe, meteorolodzy z Met Office unikają wydawania tak długoterminowych prognoz, ale potwierdzają przewidywania AccuWeather i także zapowiadają, że nadchodząca jesień będzie bardzo wietrzna.
Według specjalistów z obu jednostek, najbardziej narażone na działanie silnych podmuchów są zachodnie i południowo-zachodnie części kraju. Jeśli chodzi o środkową i północną Wielką Brytanię – prędkość wiatru powinna oscylować w granicach 60-70 mil (95-112 km) na godzinę. Wiać będzie przede wszystkim z zachodu. Niestety, na tym nie koniec kiepskich wiadomości, bo mieszkańcy Wielkiej Brytanii powinni też przygotować się na jesienne burze i silne opady, co może prowadzić do powodzi i lokalnych podtopień.
Na pocieszenie specjaliści z Met Office uspokajają, że wystąpienie zapowiadanych sztormów nie ma związku z niedawnymi, pogodowymi katastrofami w USA i na Karaibach. Innymi słowy: niszczycielskich huraganów na szczęście nie uświadczymy. Ale warto już teraz przygotować się na nadejście Briana, Caroline, Dylana, Eleanor, Fionn i Georginy i zaopatrzyć się w ciepłe czapki i szaliki, bo będzie wiało!
Foto: Sue Adair [CC BY-SA 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)], via Wikimedia Commons