w ,

Polka oskarżona o picie za kierownicą. Na rozprawę przyjechała… pijana

14 kwietnia Paulina G. została przyłapana na piciu wina w zaparkowanym w zatoczce samochodzie (kobieta siedziała na miejscu kierowcy). Badanie alkomatem ujawniło, że 34-latka pięciokrotnie przekroczyła dopuszczalny limit spożycia alkoholu. Wyznaczono jej termin rozprawy. 30 kwietnia, w drodze do sądu znów była pijana. Tym razem rozbiła samochód.

Kiedy Paulinę G. przyłapano na piciu wina w samochodzie (kobieta siedziała na miejscu kierowcy, auto było zaparkowane w zatoczce), 34-letnia Polka tłumaczyła, że w ten sposób chce odpocząć od matki i zapewniała, że zamierza wrócić do domu dopiero wtedy, gdy wytrzeźwieje. Badanie alkomatem wykazało, że Polka pięciokrotnie przekroczyła dopuszczalny limit alkoholu (miała 182 mikrogramy alkoholu w 100 mililitrach wydychanego powietrza, dopuszczalny limit to 32 mikrogramy). Kobieta odmówiła poddania się drugiemu badaniu. Wypuszczono ją za kaucją, a termin rozprawy wyznaczono na za dwa tygodnie.

Sęk w tym, że 30 kwietnia – jadąc do sądu – Paulina G. znów była pod wpływem. Tym razem spowodowała wypadek – o 7:00 nad ranem wjechała autem w sklep sieci Marks & Spencer. Badanie alkomatem wykazało, że tym razem kobieta trzykrotnie przekroczyła dopuszczalny poziom alkoholu.

65 tysięcy funtów na prawników

Przed sądem magistrackim w Stockport Paulina G. przyznała się do zarzucanych jej czynów i wyraziła skruchę. Mieszkająca w Wilmslow Polka tłumaczyła, że dwa lata temu rozwiodła się z mężem, a dochodowa firma księgowa, którą wspólnie prowadzili – upadła. Paulina G. na prawników rozwodowych miała wydać aż 65 tysięcy funtów.

Po rozstaniu z mężem i zamknięciu firmy musiała podjąć pracę na niższym, gorzej opłacanym stanowisku (jako asystentka księgowej) i poprosić swoją autorytarną, mającą konserwatywne poglądy i krytykującą jej wybory życiowe matkę o pomoc w opiece nad kilkuletnim dzieckiem. Kobieta tłumaczyła, że w dniu, w którym przyłapano ją na siedzeniu kierowcy z butelką wina w ręku chciała uniknąć spotkania z matką, przenocować w samochodzie i wrócić do domu nad ranem, gdy wytrzeźwieje. Polka przyznała też, że od dłuższego czasu zmaga się z problemami psychicznymi i leczy na depresję. Zdając sobie sprawę, że przed problemami zaczęła uciekać w alkohol, uczęszczała na spotkania AA. Paulina G. stwierdziła także, że nie wiedziała, że spożywanie alkoholu i jednoczesne siedzenie na fotelu kierowcy (w zaparkowanym aucie) jest niezgodne z prawem.

Sąd pochylił się nad trudną sytuacją Polki i nie skazał jej na pobyt w więzieniu. Zamiast tego Paulina G. ma przez 60 godzin pracować społecznie, zapłacić 170 funtów kosztów sądowych i odbyć kurs zwiększający świadomość kierowcy. Przez trzy lata nie może też prowadzić samochodu.

 

Foto: @Succo, PixaBay, Lic. CC0

Dodaj komentarz

Wielka Brytania zakaże chusteczek nawilżanych

UK: Siedemnastu dawców spermy ojcami ponad 500 dzieci