Mateusz Morawiecki twierdzi, że Polska będzie mogła zaoferować co najmniej 100 tysięcy dobrze płatnych miejsc pracy osobom opuszczającym Wielką Brytanię. Na tym nie koniec ministerialnej oferty, która ma przyciągnąć Polaków nad Wisłę.
W sobotę Mateusz Morawiecki wziął udział w londyńskim Polish Economic Forum. Podczas spotkania z dziennikarzami odniósł się do przewidywań Ministerstwa Rozwoju, które przed tygodniem poinformowało, że w najbliższym czasie do Polski wróci od 100 do 200 tysięcy rodaków mieszkających aktualnie w UK.
Morawiecki poinformował, że szacunki Ministerstwa Rozwoju wynikają w największej mierze z popytu na pracę w kraju. Tej ostatniej – według Morawieckiego – na pewno nie zabraknie dla specjalistów, którzy obecnie pracują lub kształcą się w Wielkiej Brytanii.
W jaki sposób minister chce przyciągnąć polskich fachowców nad Wisłę? Według Morawieckiego sprawę w pewnej mierze rozwiąże Brexit. W związku ze zbliżającym się wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii wielu komentatorów przewiduje, że wiele dużych firm – mających swoje siedziby w londyńskim City – przeniesie się na kontynent, w tym do Polski. Jednak, zdaniem Morawieckiego, Brexit będzie jedynie „niewielkim katalizatorem” spodziewanego exodusu Polaków z UK. „Można sobie wyobrazić, że część i tak by wróciła, ale dla dziesiątków tysięcy osób pojawiają się miejsca pracy, których nie byłoby bez naszych działań i wizyt tutaj” – zauważył optymistycznie wicepremier.
Morawiecki uważa, że Polacy powracający z Wysp do kraju pracę znajdą przede wszystkich w sektorze usług dla biznesu (od call centre, przez branżę informatyczną i rachunkowość, aż po zarządzanie ryzykiem) i podczas sobotniego spotkania w Londynie podkreślił, że tylko w zeszłym roku powstało w Polsce około 30 tysięcy nowych miejsc pracy w tej branży.
Kolejnym sektorem otwartym na Polaków powracających z Wysp będzie branża motoryzacyjna, w której – jak przypuszcza Morawiecki – zatrudnienie znajdzie wkrótce kilkanaście tysięcy osób. Pracę będzie też można znaleźć w branży spożywczej, meblarskiej i w przemyśle stoczniowym.
„Zmusić nikogo nie możemy”
Powrotom do Polski powinien sprzyjać też wzrost wynagrodzeń i to, że różnica płac nad Wisłą i w Europie Zachodniej maleje. Wyższe pensje – jak zaznaczył Morawiecki – przyciągają nie tylko Polaków mieszkających obecnie w UK, Niemczech czy Norwegii, ale i imigrantów ze Wschodu. W związku z coraz większym zainteresowaniem (na przykład) Ukraińców chcących podjąć pracę w Polsce – rząd, jak podkreślił Morawiecki, pracuje nad opracowaniem korzystnego dla wszystkich stron modelu polityki migracyjnej.
Minister został też zapytany o wcześniej promowany pomysł stworzenia specjalnych ulg dla Polaków powracających z emigracji. „Teoretycznie moglibyśmy oferować takie ulgi, ale nie chcemy doprowadzić do konfliktu społecznego, gdyż ktoś, kto został w kraju i założył małą firmę płaci podatki a ten, kto wrócił – płaci obniżone stawki. Dlatego też dla wszystkich spółek prawa handlowe obniżyliśmy podatek do 15 proc, co jest pewną zachętą dla małych firm” – odpowiedział wicepremier w rządzie Beaty Szydło. Morawiecki zaznaczył przy tym, że trwają prace nad zwiększeniem ulgi na amortyzację środków trwałych oraz nad małą działalnością gospodarczą, której właściciele byliby zwolnieni z płatności ZUS i podatku do momentu osiągnięcia konkretnych, określonych przez władzę, dochodów.
„Regularnie przyjeżdżam do Wielkiej Brytanii i zachęcam Polaków, by wracali, by pomyśleli o ogromnych możliwościach w kraju. To wszystko, co mogę zrobić. Zmusić nikogo nie możemy” – podsumował Morawiecki.
Zapewnienia to jedno, ale statystyka pokazuje co innego
Słowa Morawieckiego były skierowane między innymi do polskich studentów uczących się na najlepszych brytyjskich uniwersytetach. Według ministra, Polacy mieszkający i pracujący w UK „muszą zapytać siebie, jakie mają cele życiowe”. „Można koncentrować się na życiu w Wielkiej Brytanii, a można odważnie rzucić się na falę nowego życia gospodarczego, która jest w Polsce” – przekonywał.
Propaganda sukcesu i zapewnienia, że w Polsce „będzie dobrze” to jedno. Statystyki są jednak bezlitosne. Mimo regularnych podróży Morawieckiego do UK i ministerialnych próśb o powrót do kraju Polacy z Wielkiej Brytanii nie chcą wracać nad Wisłę. Przynajmniej nie masowo.
Jak wynika z sondażu firmy Boston Consulting Group (głównego sponsora wydarzenia, w którym udział wziął Morawiecki) zainteresowanie powrotem do Polski wśród uczestników forum, a więc polskich studentów kształcących się na najlepszych uczelniach w UK, spadło w porównaniu z zeszłym rokiem o 7 punktów procentowych, z 83 do 75 procent.
Foto: By Beemwej (Own work) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html) or CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons