Okres przedświąteczny w pełni, zbliżają się ferie i wiele osób myśli o szybkim wyjeździe do Wielkiej Brytanii i o podjęciu tu pracy sezonowej. Przed spakowaniem walizek dobrze jest jednak dokładnie przeanalizować sytuację oraz poznać prawa i obowiązki – zarówno pracodawcy, jak i pracownika.
Jeżeli wybieramy się w czasie wakacji czy ferii do pracy zagranicę, to najczęściej do sezonowej. A praca sezonowa oznacza zwykle pomoc na farmach, przy zbiorach różnego rodzaju warzyw i owoców, uprawach oraz w przetwórstwie.
Wstęp, czyli gdzie szukać pracy w UK?
Pracy można poszukiwać prywatnie – najlepiej bazując na doświadczeniach swoich lub swoich znajomych, którzy mają już „sprawdzone” miejsca – np. przeglądając strony internetowe farm, które często zamieszczają na nich ogłoszenia (jak TUTAJ czy TUTAJ) lub serwisów gromadzących takie oferty (przykład TUTAJ). Na oferty od osób prywatnych lepiej uważać.
Istnieją również agencje pośrednictwa pracy sezonowej, w Polsce lub w Wielkiej Brytanii. Są one odpowiedzialne za rekrutację pracowników, wypłacanie im wynagrodzenia, mogą także zapewnić im transport i zakwaterowanie. Pracę jednak wykonujemy na rzecz naszego pracodawcy i to on ustala jej zasady, agencje są jedynie pośrednikami, ułatwiającymi wyszukanie ludzi pasujących do wymogów.
Różne rodzaje agencji:
- agencja pośrednictwa pracy (employment agency) jedynie pośredniczy w znalezieniu pracy, natomiast pracownik zatrudniony jest bezpośrednio przez pracodawcę.
- agencja pracy tymczasowej (employment business) kieruje do pracy u swojego klienta, natomiast umowę podpisujemy z agencją i to ona jest odpowiedzialna za wypłacanie nam pensji, mimo że pracę wykonujemy na rzecz kogoś innego i pod jego nadzorem.
W praktyce wiele agencji trudni się obiema formami znajdowania zatrudnienia.
Ważne jest to, że pobieranie przez agencje opłat za znalezienie nam pracy lub rejestrowanie w swoich aktach jest niezgodne z prawem. Agencje powinny pobierać wynagrodzenie od pracodawców, a nie tych, którzy pracy poszukują.
Agencje mogą za to potrącić z pensji tzw. „fee”, czyli opłatę za dodatkowe usługi, które czasem są przez nie oferowane (jak np. pisanie CV, szkolenia, kupno osobistego sprzętu ochronnego) – możemy, ale nie musimy z nich korzystać, agencja nie może tego od nas wymagać! Dodatkowo, nawet po potrąceniu „fee”, kwota naszej wypłaty nie może być niższa od minimalnej płacy krajowej, o której za chwilę.
Polacy wciąż padają ofiarami oszustów, podających się za pośredników pracy i ogłaszających fałszywe oferty w mediach, dlatego należy zachować ostrożność – dokładnie sprawdzić dane pośrednika i firmy, w której mamy znaleźć zatrudnienie. Znów dobrze kierować się opinią znajomych i pytać, czy mieli już do czynienia z danym pracodawcą.
Ważne! Agencje poszukujące pracowników (m.in. w rolnictwie) powinny posiadać koncesję, wydaną przez Gangmasters Licensing Authority (GLA) – oznacza to, że spełniają wyznaczone standardy, również w kwestii ochrony praw pracowniczych. TUTAJ możemy sprawdzić online, czy nasze przyszłe miejsce pracy znajduje się w rejestrze, czyli czy przyznano mu takie pozwolenie.
Co dalej?
Znaleźliśmy już pracę, zorganizowaliśmy dojazd, zakwaterowanie itd. Zaraz po przyjeździe musimy zająć się dwiema rzeczami, których na pewno będzie wymagał pracodawca: założenie konta bankowego oraz uzyskanie numeru NIN (National Insurance Number).
Jak założyć konto bankowe w Wielkiej Brytanii?
Rzadko kiedy pracodawcy zgadzają się na wypłacanie wynagrodzenia w formie gotówki. Przelewy na konto w Polsce – ze względu na ceny – byłyby raczej nieopłacalne. A samo konto może nam być potrzebne do potwierdzania swojej tożsamości – dlatego dobrym rozwiązaniem jest założenie najprostszego konta rachunkowego (np. basic bank account – powinno być ono bezpłatne, nadaje się do wpłat i wypłat pieniędzy, choć nie zawsze można zaciągać na nim debet).
Warto zorientować się w ofertach banków – tak, aby nie musieć np. wpłacać na początek depozytu czy deklarować przychodów. Niektóre banki wprowadziły specjalne konta dla Polaków (polskojęzyczna obsługa, tańsze przelewy do kraju), jednak często wymagają one regularnych wpływów oraz wysokich opłat za prowadzenie rachunku. Sami musimy wybrać najkorzystniejsze dla nas, jako pracowników sezonowych, konto – można poszukać na stronach internetowych gotowych zestawień rachunków w popularnych bankach brytyjskich, jak TUTAJ.
Do założenia konta potrzebny nam będzie dokument ze zdjęciem, potwierdzający tożsamość, np. paszport lub dowód osobisty (w przypadku, gdy bank nie akceptuje polskiego dowodu, wyjściem jest międzynarodowe prawo jazdy). Dodatkowo dokument potwierdzający adres zamieszkania – najczęściej rachunek za media, czasem wystarczy list od pracodawcy czy potwierdzenie wynajmu lokalu. Stawiamy się osobiście w placówce lub, jeśli jest taka możliwość, załatwiamy to przez internet.
W przypadku wyjazdu z kraju dobrze jest o tym poinformować placówkę, jeśli nie chcemy, by próba wypłacenia gotówki z bankomatu została wzięta za defraudację i zablokowana. Można też – po prostu – zamknąć konto.
Czym jest NIN i do czego go potrzebuję?
To odpowiednik starego polskiego Numeru Identyfikacji Podatkowej, NIP-u. Posiadanie numeru NIN jest obowiązkowe dla każdej osoby w wieku 16 lat lub więcej, podejmującej legalną pracę w Wielkiej Brytanii. Przyznawany jest jednorazowo, składa się z dwóch liter, sześciu cyfr oraz jednej litery na końcu, np. AB 123456 C. Służy rejestracji pracownika w systemie ubezpieczeń socjalnych oraz systemie podatkowym. Dzięki niemu będziemy m.in. uprawnieni do korzystania z bezpłatnej opieki zdrowotnej w ramach National Health Service. NIN jest również potrzebny we wszelkich ewentualnych kontaktach z brytyjskimi urzędnikami. Krótko mówiąc, posiadanie go leży w naszym interesie.
Pracownikom sezonowym przyznanie zostanie tymczasowy (temporary), natomiast stały (permanent) jest dla tych, którzy planują pracę w Wielkiej Brytanii na stałe (daje prawo do zasiłków, służy do odprowadzania składki emerytalnej itd.).
O tym, jak – krok po kroku – wygląda procedura ubiegania się/przyznawania numeru NIN pisaliśmy tutaj – KLIK!
Prawa pracownika
Przede wszystkim – legalna praca opiera się na umowie pisemnej. Gdy pracodawca złamie jej postanowienia, łatwiej będzie egzekwować prawa pracownika przy pomocy różnych instytucji. Umowa ustna nie stanowi w gruncie rzeczy żadnej gwarancji uczciwości.
W przypadku jednorazowego wyjazdu do pracy sezonowej (nie dłuższego niż 6 miesięcy) nie potrzeba żadnych zezwoleń. Pracownik sezonowy może pracować maksymalnie 48 h tygodniowo – dłużej tylko wtedy, gdy zgodzi się na to na piśmie. Średni czas pracy tygodniowej wynosi ok. 35-40 godzin. Na każde 6 godzin pracy przypada prawo do 20-minutowej przerwy na odpoczynek (rest breaks), oraz do 11-godzinowej przerwy na dobę (daily rest).
Wynagrodzenie można dostawać za przepracowane godziny (nie mniej niż 7.2 funta, według obecnej stawki minimalnej, bez niezgodnych z prawem odliczeń od niej) lub na tzw. „akord” (np. od każdego zebranego kilograma, koszyka owoców itd.). Niektóre firmy oferują wynagrodzenie łączone – stawkę godzinową oraz dodatkową premię za wydajność. Pracodawca nie ma obowiązku wypłacania wynagrodzenia za nadgodziny, jednak musi się stosować do przepisu wymienionego wyżej – stawka godzinowa po zsumowaniu nie może być niższa od minimalnej. Zazwyczaj nadgodziny (praca w godzinach nocnych i w święta) są płatne o 50-100% wyżej niż zwykłe. Ustalenia w tej kwestii reguluje umowa.
Pracodawca nie ma obowiązku zapewnienia transportu, zakwaterowania czy wyżywienia przy pracy sezonowej, a jeśli to robi, może potrącać za to opłaty z pensji (jednak po ich odjęciu wynagrodzenie wciąż nie może być niższe od minimalnego, wymaganego przez prawo). Stosowny zapis powinien się znaleźć w umowie.
Ogólnie rzecz biorąc, pracownik niepełnoetatowy, sezonowy nie może być traktowany gorzej od pełnoetatowego. Nie może być też dyskryminowany ze względu na wiek, rasę, płeć itd. Ma prawo do pracy w warunkach niezagrażających życiu i zdrowiu (zapewnienie odpowiedniej odzieży ochronnej, szkoleń). Przy dłuższym zatrudnieniu ma prawo do zasiłków chorobowych, macierzyńskich oraz urlopów itd.
Ważne! Ani pracodawca, ani agencja pośrednictwa pracy nie mają prawa do przetrzymywania naszego dowodu osobistego/paszportu dłużej niż jeden dzień.
W razie problemów
Jeżeli nasze prawa jako pracowników są łamane, możemy kontaktować się z instytucjami:
Acas helpline online (numer telefonu: 0300 123 1100) – ogólne porady.
GLA online (formularz jest dostępny w języku polskim, dostępny jest również numer telefonu: 0800 432 0804) – problemy z agencją lub pracodawcą, dla pracowników sezonowych.
CAB (Citizens Advice Bureau) – Biuro Porad Obywatelskich.
Foto: Flickr (lic. CC)