Koniec z wykładaniem elektroniki i buteleczek z płynami na taśmie! Już wkrótce pasażerowie podróżujący z najbardziej ruchliwego lotniska w Wielkiej Brytanii będą mogli szybciej i bardziej komfortowo przechodzić przez drobiazgową dotąd procedurę kontroli bagażu podręcznego.
Kończy się trzyletni okres wdrażania nowej technologii bezpieczeństwa. Chodzi o skanery CT – podobne do tych, które z powodzeniem stosuje się w brytyjskich szpitalach.
Na czym polega rewolucja? Dziś, na większości lotnisk, pasażer przechodzący przez kontrolę bezpieczeństwa musi wyjąć z walizki czy plecaka (bagaż podręczny) i umieścić na taśmie przedmioty, które mogą zostać uznane za potencjalnie niebezpieczne. Chodzi między innymi o wszelką elektronikę czy płyny (na przykład kosmetyki). To zdecydowanie opóźnia przebieg kontroli i dla wielu pasażerów jest po prostu stresujące.
Rozwiązaniem problemu mają być skanery CT. Pierwsze modele takich skanerów są już stosowane na wielu amerykańskich lotniskach, teraz przyszedł czas na Heathrow Airport – najbardziej ruchliwy port w Wielkiej Brytanii.
Korzystający ze skanerów CT kontrolerzy otrzymują wyraźny, trójwymiarowy obraz wnętrza sprawdzanego bagażu. Obraz ten może być dowolnie obracany, dzięki czemu możliwa jest bardzo dokładna kontrola tego, co znajduje się w torbie czy walizce podręcznej, a pasażer nie musi wyjmować i wykładać na taśmie laptopa, aparatu czy buteleczki z tonikiem do twarzy.
Wprowadzenie skanerów CT to część z wycenionego na 50 milionów funtów, szeroko zakrojonego planu, którego celem jest usprawnienie pracy lotniska. Chodzi przede wszystkim o redukcję liczby opóźnionych lotów, przyspieszenie procedur, zwiększenie poziomu bezpieczeństwa i zmniejszenie stresu podróżnych.
Foto: By Sunil060902 (Own work) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html) or CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/)], via Wikimedia Commons