Irlandzka tania linia lotnicza jest zainteresowana nawiązaniem współpracy z lotniskiem w Manston (20 kilometrów od Canterbury). Warunek? Jeden. Port musiałby zostać ponownie otwarty.
Lotnisko w Manston powstało za czasów I wojny światowej (wcześniej samoloty wojskowe startowały i lądowały na prowizorycznym pasie niedaleko Westgate-on-Sea; pasie bardzo niebezpiecznym, bo umiejscowionym na szczycie klifu). Podczas II wojny światowej w Manston funkcjonowały bazy RAF (było to istotne ze strategicznego punktu widzenia – lotnisko znajdowało się bowiem blisko linii frontu). Po Bitwie o Anglię port stał się swoistym „cmentarzyskiem” dla uszkodzonych maszyn.
W okresie zimnej wojny w Manston stacjonowały samoloty United States Air Force, później – po 1960 roku – rozgościli się tam piloci RAF. W 1989 roku lotnisko przemianowano na Kent International Airport. Port początkowo obsługiwał loty czarterowe, a później – także loty krajowe (do Manchesteru czy Edynburga) i rejsowe (na przykład do Amsterdamu). Niestety, z uwagi na błędy w zarządzaniu, rozwój portu w Dover oraz lotnisk Luton, Heathrow i Gatwick – lotnisko w Kent nie przynosiło oczekiwanych zysków. 26 października 2016 roku firma będąca właścicielem portu zgodziła się na rządową ofertę. Brytyjski Departament Transportu zapłacił ponad trzy i pół miliona funtów za możliwość przekierowywania na lotnisko ciężarówek (w ramach tak zwanej Operation Stack). Tym samym niegdysiejsza baza RAF stała się przede wszystkim zapasowym parkingiem hrabstwa.
(u)Lotne plany
Mimo pełnej zawirowań historii, lotnisko w Manston wciąż cieszy się zainteresowaniem inwestorów, myślących o ponownym otwarciu portu. RiverOak Strategic Partnerships (grupa z USA) już w 2014 roku zgłosiła chęć zmodernizowania obiektu (lotnisko miałoby się skupić na obsłudze frachtów). Jednak ówczesny rząd nie wyraził na to zgody.
RiverOak Strategic Partnerships nie ustępuje. Jak donoszą lokalne serwisy, Amerykanie twierdzą, że (po trwających od czterech lat rozmowach) chęć latania z Manston wyraził Ryanair. Irlandczycy chcieliby stworzyć w Kent bazę dla trzech-czterech samolotów. Niestety, nie wiadomo, w jakich kierunkach latałyby maszyny. Według ostrożnych przewidywań, z usług Ryanaira latającego z Kent skorzystałoby rocznie ponad milion pasażerów. Dodatkowo, RiverOak jest też – jak zapewniają przedstawiciele grupy – w trakcie rozmów z holenderskimi liniami KLM (to te linie oferowały wcześniej loty do Amsterdamu).
W czym problem? Obecnym „landownerem” Manston jest firma Stone Hill Park. Aby grupa RiverOak mogła „ubić interes” ze Stone Hill Park, potrzebne jest wcześniejsze uzyskanie zgody Sekretarza Stanu do spraw Transportu. W dokończeniu „dealu” nie pomagają protesty lokalnych aktywistów, którzy twierdzą, że ponowne otwarcie lotniska przyczyni się do wzrostu zanieczyszczenia powietrza.
Jeśli zgoda na przeprowadzenie przez RiverOak remontu i otwarcia portu nie zostanie wydana, Stone Hill Park wybuduje w miejscu lotniska osiedla domów mieszkalnych.
Foto: By Rob Hurson (G’wan the Ryanair) [CC BY-SA 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)], via Wikimedia Commons