Śmierć trzytygodniowego dziecka. Młodzi rodzice skazani

5 grudnia 2016 roku Marina Smyth i Michael Osborne zauważyli, że ich niespełna trzytygodniowy, urodzony 16 listopada syn nie oddycha. Młodzi rodzice zadzwonili pod 999. Niestety, dziecku nie udało się pomóc, medycy, którzy przybyli do domu pary stwierdzili zgon. Sekcja zwłok wykazała przyczynę śmierci chłopca.

Lekarze uznali, że przyczyną śmierci dziecka było zapalenie płuc i sepsa. Jednak podczas sekcji zwłok odkryto liczne obrażenia na ciele trzytygodniowego chłopca, obejmujące złamanie kości piszczelowej lewej nogi, siniaki (w tym na narządach płciowych) i rozległe urazy głowy. Zaniepokojeni lekarze poinformowali o wynikach sekcji policję.

Dochodzenie prowadzili funkcjonariusze z Kent and Essex Serious Crime Directorate. W trzy dni po śmierci dziecka, 8 grudnia 2016, podjęto decyzję o zatrzymaniu rodziców chłopca – mieszkających w Tonbridge (Kent) Mariny Smyth i Michaela Osborne’a. The Crown Prosecution Service oskarżyła parę o spowodowanie obrażeń lub zezwolenie na fizyczne krzywdzenie dziecka. Para znęcała się nad chłopcem w okresie od 16 listopada do 5 grudnia 2016 roku, a więc praktycznie od dnia jego narodzin. 21-letnia matka i 22-letni ojciec nie przyznali się do winy. W trakcie procesu rodzice zaczęli wzajemnie oskarżać się o spowodowanie śmierci niespełna trzytygodniowego syna.

Podczas rozprawy sąd przeanalizował dowody medyczne, z których wynikało, że żaden z urazów dziecka (pomijając zadrapanie na nosie) nie był efektem samookaleczenia. Sąd uznał też, że złamanie kości piszczelowej było spowodowane tym, że ktoś z dużą siłą pociągał za kończynę chłopca lub (trzymając za stopę) kołysał nim.

Sędzia Maidstone Crown Court uznała, że to ojciec dziecka był głównym sprawcą urazów. Jednak – jak stwierdziła – zarówno Michael Osborne, jak i matka chłopca, Marina Smyth, są w takim samym stopniu odpowiedzialni za śmierć chłopca.

W środę (25 lipca) rodzice usłyszeli wyrok ośmiu lat pozbawienia wolności. W czasie procesu nie wykazali skruchy.