Pasażerowie jeżdżący pociągami między Sussex, Surrey, Hampshire i Kent a Londynem mogą wkrótce oczekiwać zakłóceń w podróży po tym, jak konduktorzy z Southern poparli strajk generalny. Na jego rzecz opowiedziało się aż 70% głosujących. Kością niezgody są braki kadrowe.
Związek zawodowy Rail, Maritime and Transport Union (RMT) poinformował, że większość głosujących była za strajkiem; zaznaczyli, że są bardziej za inną formę protestu niż kilkudniowe niestawienie się w pracy.
Southern rozważa następny ruch, ale nie wyklucza negocjacji ze związkowcami, którzy zostali zobligowani do wydania oficjalnego oświadczenia na siedem dni przed podjęciem jakiejkolwiek akcji protestacyjnej.
Główny sekretarz RMT powiedział: „Tak duże braki kadrowe u przewoźnika Southern Railway są haniebne i tworzą codziennie liczne problemy. Członkowie naszego związku zawodowego pokazali, jak bardzo są źli i dali temu odpowiednio wymowny wyraz w głosowaniu, którego wynik zostanie uznany przez nasz zarząd”.
Związkowcy podkreślają, że nie zamierzają siedzieć bezczynnie. Tym bardziej, jak mówią, gdy pracownicy kolei są ‘obdzierani’ ze wszystkich praw w interesie prywatnych zysków spółek kolejowych. RMT jest jednak otwarte na dalsze rozmowy. Ma nadzieję, że władze spółki Southern za sprawą wyniku głosowania zrozumieją sens postulatów wysuwanych przez związkowców i przystąpią do rozmów.
Foto: Flick (lic. CC)