Członkowie Szkockiego Parlamentu opowiedzieli się za przeprowadzeniem kolejnego referendum w sprawie niepodległości. Za referendum głosowało 64, przeciwko było 54 parlamentarztstów.
Nicola Sturgeon zasugerowała, że kolejne referendum w sprawie niepodległości Szkocji powinno zostać przeprowadzone już w drugiej połowie 2020 roku, a więc jeszcze w trakcie trwania okresu przejściowego związanego z Brexitem.
Oprócz zagłosowania za kolejnym referendum, Szkocki Parlament opowiedział się za tym, aby flaga Unii Europejskiej była utrzymywana nad budynkiem paralamentu w Edynburgu także po Brexicie. Z wcześniejszych ustaleń wynikało, ze flaga ta zostanie opuszczona o północy z 31 stycznia na 1 lutego, a więc w chwili wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.
Decyzja dotycząca powtózenia referendum niepodległościowego, podjęta w głosowaniu przez szkockich parlamentarzystów, nie jest wiążąca. Aby referendum zostało przeprowadzone, konieczna jest formalna zgoda Londynu. Boris Johnson jeszcze w styczniu odrzucił wniosek Sturgeon dotyczących przeprowadzenia takiego referendum. Johnson uzasadniał, że zarówno Nicola Sturgeon, jak i jej poprzednik, Alex Salmond, obiecywali, że referendum niepodległościowe z 2014 będzie „jedynym w tym pokoleniu”.
Sturgeon i zwolennicy powtórzenia referendum odpowiadają, że kolejne głosowanie nad ewentualnym oderwaniem się Szkocji od Wielkiej Brytanii powinno zostać powtórzone, bo od 2014 roku sytuacja polityczna bardzo się zmieniła. Zdaniem Sturegon, fakt Brexitu mógł wpłynąć na poglądy wielu Szkotów, którzy w 2014 roku głosowali za pozostaniem częścią Zjednoczonego Królestwa, a w kolejnym referendum mogliby opowiedzieć się za niepodległością.
Przypomnijmy: w pierwszym referendum (odbyło się 18 września 2014 roku) za niepodległością Szkocji opowiedziało się 44,7 procent głosujących,za pozostaniem częścią Zjednoczonego Królestwa – 55,3 procent.
Jednak w referendum w sprawie Brexitu (odbyło się 23 czerwca 2016 roku) aż 68 procent głosujących Szkotów było za pozosaniem w Unii Europejskiej.
Foto: YouTube