W nocy z soboty na niedzielę będziemy spali o godzinę dłużej. Ma to związek ze zmianą czasu z letniego na zimowy. Aby być bardzo dokładnymi, zegarki w Wielkiej Brytanii powinniśmy przestawić 28 października (niedziela) z godziny 2:00 na 1:00 (w Polsce z godziny 3:00 na 2:00).
W krajach Unii Europejskiej cofamy zegarki zawsze w ostatnią niedzielę października. Do czasu letniego przechodzimy z kolei w ostatnią niedzielę marca. Oznacza to, że wskazówkami zegarów będziemy manipulować 25 marca przyszłego roku.
Dlaczego manipulujemy wskazówkami?
Powszechnie uważa się, że pierwszym, naprawdę głośnym orędownikiem rozróżnienia czasu letniego od zimowego był Beniamin Franklin. To prawda, ale należy zaznaczyć, że polityk postulat dokonywania takiego rozróżnienia zawarł w ramach humorystycznego artykułu.
Na poważnie za zmianą czasu lobbował Brytyjczyk William Wallett, który w wydanej w 1907 roku broszurze „Waste of Daylite” zawarł szereg argumentów za sztucznym wydłużeniem dnia. Pomysłu nie udało mu się jednak przeforsować. Wydawało się, że idea upadła…
Aż do czasów I wojny światowej, kiedy to 30 kwietnia 1916 pragmatyczni Niemcy zarządzili przesunięcie wskazówek zegarów w całej Rzeszy, Austro-Węgrzech, na okupowanych terenach polskich i bałkańskich.
Niemiecki „patent” wkrótce „zgapili” Brytyjczycy. Ich śladem poszły inne kraje, w tym Polska.
Obecnie, rozróżnienie na czas letni i zimowy stosuje się w prawie siedemdziesięciu krajach na świecie. I kiedy wydawać by się mogło, że wszyscy przyzwyczailiśmy się do konieczności „wachlowania” wskazówkami dwa razy do roku, do głosu dochodzą specjaliści różnych dziedzin, coraz ostrzej krytykujący ten pomysł. Tropem ekspertów poszli też polscy politycy. A dokładniej – posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy zaproponowali, aby w Polsce obowiązywał jedynie czas letni (o pomyśle PSL pisaliśmy tutaj – KLIK!).
Czy zmiana czasu ma jeszcze sens?
Zmiana czasu z zimowego na letni ma sprawić, że dłużej będzie jasno, a przez to – dłużej będzie można przebywać na powietrzu. Jeśli chodzi o zmianę czasu z letniego na zimowy – chodzi o zniwelowanie poprzedniej manipulacji czasem i dostosowanie (w „ciemnych” miesiącach roku) godzin aktywności do ruchu Słońca. Przestawianie wskazówek ma też sprzyjać oszczędzaniu energii czy zapobieganiu wypadkom drogowym z udziałem kierowców, którzy na drogach radzą sobie gorzej po zmroku.
Tyle teorii, bo z najnowszych badań jasno wynika, że manipulowanie wskazówkami jest bardziej szkodliwe niż korzystne, zarówno dla gospodarki czy komfortu życia, jak i zdrowia.
Zmiany czasu są koszmarem podróżnych i informatyków, którzy muszą czuwać nad poprawnym działaniem systemów (na przykład bankowych). Manipulowanie wskazówkami nie przekłada się na oszczędność energii, za to skutecznie rozregulowuje nasze organizmy.
Gdyby wskazówki zegarów na stałe przesunąć o godzinę, mogłoby to korzystnie wpłynąć na zwiększenie aktywności fizycznej u dzieci – donoszą brytyjscy naukowcy. Badacze z London School of Hygiene and Tropical Medicine oraz z University of Bristol przeprowadzili eksperyment, w którym udział wzięło aż 23 tysiące dzieci i młodzieży w wieku od 5. do 16. roku życia, które (w trakcie badania) nosiły przy sobie akcelerometry (urządzenia rejestrujące aktywność fizyczną).
Okazało się, że poziom dziennej aktywności badanych wzrastał latem o 15-20 procent. Dzieci bawiły się najchętniej na świeżym powietrzu, zwykle w godzinach popołudniowych lub wieczornych. Stąd wniosek naukowców: stałe przesunięcie czasu sprawiłoby, że naturalne godziny czuwania i godziny, w których dostępne jest światło słoneczne bardziej by się pokrywały, dzięki czemu każde dziecko w UK mogłoby spędzić na świeżym powietrzu dodatkowo 200 godzin rocznie. A to miałoby korzystny wpływ na stan szeroko rozumianego zdrowia publicznego.
Ostatnia taka nocka?
Argumenty badaczy przekonują też mieszkańców krajów UE. W przeprowadzonych niedawno przez Komisję Europejską konsultacjach publicznych udział wzięło ponad 4,6 miliona mieszkańców państw Wspólnoty (to największa liczba w historii tego typu przedsięwzięć!). Aż 84 procent respondentów opowiedziało się za zrezygnowaniem ze zmiany czasu.
Komisja Europejska nie mogła zignorować głosu obywateli krajów UE. Jean-Claude Juncker oficjalnie zapowiedział, że KE proponuje zniesienie zmiany czasu. Zasugerował jednak, że to państwa członkowskie powinny podejmować samodzielnie decyzję o tym, czy ich obywatele będą funkcjonować w czasie letnim, czy zimowym.
Komisja Europejska chce, aby zerwanie ze zmianą czasu nastąpiło już w przyszłym roku. Każde państwo członkowskie miałoby od kwietnia 2019 roku powiadomić UE o zamiarze stosowania (na stałe) czasu zimowego lub letniego. Oznacza to, że – jeśli na propozycję Komisji Europejskiej zgodzi się Parlament Europejski i kraje Wspólnoty – ostatnia zmiana czasu we wszystkich krajach Unii odbyłaby się 31 marca 2019.
Foto: @Christine Matthews, geograph.org,uk, lic. CC0