Już na początku czerwca Theresa May spotka się z Komitetem 1922 (frakcja parlamentarna Partii Konserwatywnej), aby opracować harmonogram swojego odejścia ze stanowiska szefowej rządu i liderki Torysów. Boris Johnson już zapowiedział, że planuje przejąć schedę po May.
W czerwcu Izba Gmin już czwarty raz będzie głosować nad Ustawą w sprawie wyjścia z UE (Withdrawal Agreement Bill), czyli elementem umowy rozwodowej, którą Theresa May wynegocjowała z Brukselą. Po głosowaniu – i niezależnie od jego wyniku – dojdzie do kolejnego spotkania Theresy May z Komitetem 1922. Na spotkaniu ma zostać opracowany harmonogram odejścia May ze stanowiska premier i szefowej partii.
Pani premier musi odejść
Theresa May jest krytykowana zarówno przez opozycję, jak i przez członków własnego ugrupowania. Wielu polityków z Partii Konserwatywnej w ciągu ostatnich miesięcy dobitnie sugerowało, że May powinna jak najszybciej ustąpić ze stanowiska i dać następcy szansę na wyprowadzenie kraju z politycznego kryzysu związanego z Brexitem.
W związku z narastającym niepokojem i stałą krytyką względem May nie trudno się domyślić, co było tematem ostatniego spotkania premier z komitetem wykonawczym Komisji 1922 (którą można porównać do klubu parlamentarnego Partii Konserwatywnej w Izbie Gmin). O szczegółach trwającego półtorej godziny spotkania poinformował media szef Komitetu. W wydanym oświadczeniu Graham Brady stwierdził, że w trakcie spotkania uzgodniono, że dyskusja na temat dalszych losów May odbędzie się po zaplanowanym na pierwszy tydzień czerwca, czwartym już głosowaniu nad Ustawą w sprawie wyjścia z UE ( Withdrawal Agreement Bill). I to niezależnie od tego, czy Izba Gmin przyjmie, czy odrzuci dokument.
W czerwcu, jak zapowiedział Brady, Komisja podejmie decyzję w sprawie harmonogramu wyboru nowego lidera Partii Konserwatywnej. Jak interpretują brytyjskie media, wypowiedź ta może świadczyć o tym, że – jeśli Izba Gmin kolejny raz odrzuci dokument – May rozważy poddanie się do dymisji. Jeśli posłowie przyjmą Withdrawal Agreement Bill, premier pozostanie na stanowisku przez kilka tygodni, aby doprowadzić do zakończenia prac parlamentarnych w sprawie Brexitu. „Premier jest zdeterminowana, aby zapewnić nasze wyjście z UE i poświęca swoje wysiłki na rzecz drugiego czytania Umowy w sprawie wyjścia (z UE – dop. aut.) w tygodniu rozpoczynającym się 3 czerwca 2019 roku i przyjęcia tej ustawy, a w efekcie wyjściu Wielkiej Brytanii z UE do lata” – zapewnił Graham Brady.
W marcu tego roku Theresa May zapowiadała, że odejdzie z urzędu premiera i zrezygnuje z funkcji przewodniczącego Partii Konserwatywnej wtedy, gdy parlament ratyfikuje wynegocjowaną przez nią umowę w sprawie Brexitu. Parlamentarzyści nie mogę sami odwołać May ze stanowiska do grudnia 2019 roku. W grudniu ubiegłego roku premier wygrała bowiem głosowanie przy próbie wyrażenia jej wotum nieufności.
Boris wyraża gotowość
Do wewnątrzpartyjnych planów odniósł się już Boris Johnson. Na konferencji prasowej w Manchesterze były szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych zapowiedział, że będzie ubiegał się o stanowisko lidera Torysów i fotel premiera.
Johnson był jedną z twarzy kampanii na rzecz Brexitu. Przez dwa lata piastował stanowisko szefa dyplomacji. Zrezygnował z niego, bo nie zgadzał się ze sposobem, w jaki May negocjowała umowę z Brukselą. Polityk stoi na stanowisku, że Wielka Brytania powinna jak najszybciej opuścić Unię Europejską. Nawet wtedy, gdyby wiązało się to z zerwaniem negocjacji z Brukselą i twardym Brexitem.