W samym tylko hrabstwie Kent w ubóstwie żyje co najmniej 93 tysiące dzieci – podaje komitet End Child Poverty. W rejonach uważanych za biedne kryzys jest najmocniej odczuwalny.
W przypadku Kent (i regionu południowo-wschodniej Anglii) najgorzej jest w Thanet. Tylko tutaj w ubóstwie żyje ponad 10 i pół tysiąca dzieci. A w innych rejonach hrabstwa? W Dover – 6,709 (29,5 procent dzieci żyjących w mieście), a w Shepway i Swale za ubogich uznano aż 14 706 młodych ludzi. Średnia dla Kent wynosi aż 30 procent, co oznacza, że prawie co trzecie dziecko mieszkające w hrabstwie wychowuje się w ubóstwie. A jak wypadają inne rejony kraju?
Z danych pozyskanych i opracowanych przez komitet End Child Poverty wynika, że w rejonach uznawanych za biedne nawet 53 procent dzieci wychowuje się w ubóstwie. Największy wzrost ubóstwa wśród dzieci odnotowano w Londynie, Birmingham i Manchesterze. Najgorsze, najbiedniejsze okręgi to: Bethnal Green and Bow, Poplar and Limehouse w Londynie, Ladywood i Hodge Hill w Birmingham.
Miara ubóstwa
Za ubogie uważa się dzieci wychowywane w rodzinach, które utrzymują się za mniej niż 60 procent miesięcznej mediany. W Wielkiej Brytanii średni, roczny dochód wynosi obecnie £28,758 (przed podatkiem). 60 procent z tej kwoty to £17,255, czyli około £1438 miesięcznie.
Skazani na biedę?
„To skandaliczne, że dzieci urodzone w niektórych częściach Wielkiej Brytanii są obciążone ryzykiem bycia ubogimi” – mówi Sam Royston, przewodniczący komitetu End Child Poverty. Według Roystona wpływ na rosnącą od kilku lat liczbę dzieci dorastających w ubóstwie ma rządowa polityka zamrażania zasiłków. „Żadna rodzina w Wielkiej Brytanii nie powinna dziś walczyć o to, żeby mieć co postawić na stole, żeby mieć czym ogrzać dom czy żeby mieć w co ubrać dzieci” – oburza się przewodniczący komitetu End Child Poverty.
Royson apeluje do Kanclerza Skarbu o skończenie z polityką zamrażania zasiłków i o zainwestowanie w zakrojony na szeroką skalę program pomagania najuboższym rodzinom. W odpowiedzi na ten apel przedstawiciel rządu stwierdził, że najlepszym lekarstwem na biedę jest praca. „Od 2010 roku odnotowaliśmy wzrost zatrudnienia. Pracuje o trzy miliony osób więcej. Dzięki temu liczba dzieci żyjących w ubóstwie zmniejszyła się o 600 tysięcy” – punktuje przedstawiciel władz. Jednocześnie rzecznik zapewnia, że rząd robi wszystko, aby ulżyć najbiedniejszym rodzinom. W tym celu oferuje im ulgi (dzięki czemu więcej zarobionych pieniędzy pozostaje w budżecie domowym) i programy pomocowe, dedykowane samotnym rodzicom czy rodzicom wychowującym niepełnosprawne dzieci.
Foto: PixaBay, @devanr2, lic. CC0