Zgodnie z rządowym planem, gracze korzystający z automatów (ang. fixed-odds betting terminals) będą mogli grać maksymalnie za 2 funty/na zakład. Obecnie, tego typu automaty przyjmują wpłaty w maksymalnej wysokości 100 funtów/zakład (pieniądze można wrzucać co 20 sekund).
W ten sposób rząd chce walczyć z hazardem, a dokładniej – wesprzeć niezbyt majętnych graczy, którzy w nadziei na wygraną, ponoszą „ekstremalne straty”.
Wiceminister odpowiedzialna za sport Tracey Crouch tłumaczy, że „uzależnienie od hazardu niszczy życia graczy i ich rodzin i ma negatywny wpływ na kondycję społeczeństwa”. „Chcemy, aby przemysł gier hazardowych przyczyniał się do rozwoju gospodarki. Jednocześnie musi on chronić osoby najsłabsze, najszybciej ulegające nałogowi” – dodaje wiceminister. To pierwszy etap walki z hazardem. Rząd ma też zamiar zwiększyć ochronę przed wpływem gier online oraz wprowadzić surowe zasady dotyczące reklam gier hazardowych.
Pomysł rządu spotkał się z krytyką ze strony firm hazardowych, które twierdziły, że ruch ten naraża na niebezpieczeństwo tysiące miejsc pracy i setki zakładów bukmacherskich. Firmy zajmujące się obsługą zakładów FODB (od ang. fixed-odds betting terminals) ostrzegają, że obniżenie o 98 procent maksymalnej stawki zakładu sprawi, że w ciągu trzech lat do budżetu państwa wpłynie o ponad miliard funtów mniej (obecnie za stawki do 2 funtów gra jedynie 30 procent graczy). W odpowiedzi na zarzuty branży premier May zaproponowała podniesienie podatków dla firm hazardowych (w ten sposób budżet nie odczuje żadnej straty).
Wszystkie proponowane zmiany będą musiały zostać zaprezentowane w formie ustawy, która – następnie – zostanie poddana pod głosowanie w parlamencie. Jeżeli parlament przyjmie ustawę, przepisy zaczną obowiązywać najprawdopodobniej w roku 2020.
Foto: Yamaguchi先生, Wikimedia, GNU