36-latka nie tyko uprawiała (i uwieczniała) seks z nastoletnim synem. Kobieta wykonywała też „nieprzyzwoite” zdjęcia swojej 3-letniej córce. Gotowe materiały wysyłała swojemu kuzynowi.
Mieszkająca w St Mellons (Cardiff) matka najprawdopodobniej działała na polecenie mieszkającego w Pakistanie krewnego, który rzekomo prosił ją o przesyłanie kolejnych nagrań. Sprawa wyszła na jaw, gdy starsza córka 36-latki pożyczyła telefon od swojego brata. Wtedy też odkryła amatorskie filmy porno. Okazało się, że 14-latek był nie tylko namawiany do niedwuznacznych zachowań, ale i do tego, aby samodzielnie nagrywał kazirodcze stosunki.
Sprawa została zgłoszona, a policja wszczęła dochodzenie, w trakcie którego wyszło na jaw, że także na telefonie komórkowym matki znajdują się nieodpowiednie treści, a dokładniej – dwuznaczne zdjęcia przedstawiające trzyletnią córeczkę kobiety.
Podczas rozprawy 36-latka przyznała, że nagrania pokazujące, jak odbywa stosunek z 14-letnim synem powstały na prośbę kuzyna mieszkającego w Pakistanie. Mężczyzna miał wywierać na kobietę presję i domagać się, aby ta wysyłała mu kolejne niestosowne materiały z udziałem jej dzieci.
Syn mieszkanki Cardiff stwierdził natomiast, że czuje smutek i wstyd. Nastolatek potępił zachowanie matki i – jednocześnie – przyznał, że bardzo za nią tęskni. Starsza córka kobiety, która odkryła na telefonie brata niepokojące nagrania, przyznała z kolei, że bardzo martwi się o swoją matkę.
Ruth Smith, obrończyni kobiety, próbowała udowodnić, że znaczące w sprawie jest pochodzenie 36-latki i kultura, w której kobieta dorastała. Prawniczka zaznaczała, że oskarżona jest źle wykształcona (opuściła szkołę w wieku zaledwie 13 lat po to, aby zacząć pracę w rodzinnej firmie) i wcześnie została zmuszona do zawarcia małżeństwa z agresywnym i dominującym mężczyzną. W związku z tymi doświadczeniami i z uwagi na silne, kulturowe tradycje – 36-latka jest z natury uległa i podatna na manipulacje. „W jej kulturze kobieta ma być oddaną córką i kochającą żoną. Ma wykonywać polecenia” – perorowała obrończyni.
Sędzia Eleri Rees z sądu w Cardiff nie pochyliła się nad argumentacją prawniczki, zamiast tego – zwróciła uwagę na obszerny materiał dowodowy (119 zdjęć i trzy filmy) obciążający oskarżoną oraz na to, że kobieta przyznała się do sześciu stawianych jej zarzutów (w tym współżycie z członkiem rodziny).
36-letnia mieszkanka Walii usłyszała wyrok pięciu lat pozbawienia wolności. Do końca życia jej nazwisko będzie też widniało na liście przestępców seksualnych.
Źródło: Metro