Ośmiomiesięczna Rose, sześcioletnia Oliwia i dwunastoletni Krzysztof zniknęli z domu po tym, jak sąd zadecydował o odebraniu najmłodszej dziewczynki matce. Nad starszym rodzeństwem opiekę sprawował Council. Z uwagi na bezpieczeństwo dzieci, sędzia Sądu Najwyższego apelował do osób mający informacje na temat miejsca pobytu rodzeństwa o zgłoszenie się na policję.
Sędzia Michael Joseph Keehan poinformował media o sprawie zaginięcia dzieci Polki w miniony wtorek. Z jego słów wynikało, że rodzeństwu może grozić niebezpieczeństwo. Dzieci po prostu zniknęły z domu matki w Hillingdon. Stało się to po tym, jak w ich sprawie interweniowali pracownicy opieki. Pisaliśmy o tym tutaj: http://topmejt.co.uk/pilne-policja-poszukuje-dzieci-polki-londynu/
W poszukiwania Rose, Oliwii i Krzysztofa zaangażowała się policja. O sytuacji dzieci zostali też poinformowani przedstawiciele brytyjskich lotnisk. Matka dzieci (obywatelka Polski) oraz ojciec najmłodszej dziewczynki (obywatel Rumunii) trafili do aresztu.
W dwa dni po tym, jak sędzia Sądu Najwyższego prosił w mediach o pomoc w odnalezieniu dzieci, wyszło na jaw, że rodzeństwo znajduje się już w Polsce. Do kraju zabrała je babcia, korzystając z połączenia lotniczego z portu Stansted. Nie wiadomo, dlaczego pracownicy lotniska umożliwili jej wywóz dzieci.
Obecnie dzieci znajdują się w Polsce pod opieką babci. Jak informują przedstawiciele Hillingdon Council – polscy policjanci przeprowadzili w domu kobiety wywiad środowiskowy. Według opinii funkcjonariuszy stan dzieci nie wzbudza żadnych obaw. Matka dzieci i ojciec najmłodszej dziewczynki opuścili areszt.
Foto: [Public domain], via Wikimedia Commons