Dwaj poszukiwacze skarbów, którzy znaleźli w Herefordshire historyczne kosztowności o wartości 3 milionów funtów zostali uznani za winnych kradzieży. „Trudno w ogóle czuć dla nich współczucie. Byli chciwi i samolubni” – komentuje sprawę specjalista z British Museum.
38-letni George Powell z Newport i 51-letni Layton Davies z Pontypridd – uzbrojeni w wykrywacze metali – w czerwcu 2015 roku wybrali się na „łowy” do Leominster (Herefordshire). Poszukiwania okazały się nadzwyczaj udane, bo mężczyźni znaleźli w ziemi skarb, zakopany tam ponad tysiąc lat temu przez wojowniczego wikinga. Wartość znaleziska, w skład którego wchodziła złota biżuteria, monety i sztabki srebra, oszacowano na 3 miliony funtów.
Znalazcy kosztowności powinni – zgodnie z prawem – zgłosić swoje odkrycie i poinformować o nim właściciela gruntu (w tym przypadku – lorda Cawleya), który musiałby wcześniej wydać zgodę na prowadzenie poszukiwań na należącym do niego terenie i (jeśli coś zostałoby znalezione) miałby prawo do połowy zysków ze sprzedaży skarbu (prawo pierwokupu miałoby z kolei państwo).
Jednak George Powell i Layton Davies skarbu nie zgłosili. Zamiast tego, na własną rękę zaczęli kontaktować się z potencjalnymi kupcami, którym próbowali sprzedać kosztowności i w ten sposób ominąć obowiązek podzielenia się zyskami z właścicielem gruntu. Część monet udało im się sprzedać (policja odzyskała jedynie 30 z 300 z nich). Na domiar złego, jak twierdzi lord Cawley, mężczyźni nie uzyskali od niego zgody na prowadzenie poszukiwań.
Wartość skarbu, który znaleźli Powell i Davies szacuje się na około 3 miliony funtów. Zgodnie z prawem i przy dobrych wiatrach (czytaj: korzystnej wycenie), mężczyźni mogliby otrzymać połowę tej kwoty. Zamiast nawet 1,5 miliona funtów – dostaną wyrok. Razem z Powellem i Daviesem do odpowiedzialności zostaną pociągnięci Paul Wells (handlarz monetami z Cardiff) oraz Simon Wicks (sprzedawca antyków i poszukiwacz skarbów z East Sussex), którzy pomagali poszukiwaczom w ukryciu i sprzedaży skarbu.
Znalazcy skarbu zostali uznani za winnych kradzieży złotej biżuterii, monet i sztabek srebra. Razem z Simonem Wicksem zostali uznani za winnych przywłaszczenia. Dodatkowo, razem z Wellsem uznano ich za winnych spisku mającego na celu ukrycie mienia przestępczego.
Sprawę skomentował między innymi Gareth Williams, specjalista z British Museum. Williams stwierdził: „To nie tylko kradzież przedmiotów. Jeśli nie odzyskamy wszystkiego, będzie to rabunek na naszej historii. Głupota (sprawców – dop. aut.) polega na tym, że nasz system wynagradzania poszukiwaczy skarbów jest najbardziej hojny na świecie i oferuje bardzo wysokie nagrody tym znalazcom, którzy postępują zgodnie z prawem. Ci ludzie byliby teraz bogaci, gdyby postępowali według przepisów. Postanowili, że tego nie zrobią i zniszczyli ważną część naszej historii. Trudno w ogóle czuć dla nich współczucie. Byli chciwi i samolubni, a przegranym w tej sprawie jest cały naród”.
Foto: Kyösti Viinamäki [CC BY-SA 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)]