Szef Rady Europejskiej sugeruje, że Brexit można powstrzymać

Wielka Brytania wciąż może powstrzymać Brexit, wszystko jednak zależy od brytyjskiego rządu. W trakcie wtorkowego wystąpienia w europarlamencie przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zasugerował, że negocjacje z UK mogą zakończyć się na trzy sposoby. Jednym z nich jest „powiedzenie nie” idei wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Podczas wystąpienia Tusk zaznaczał, że ma „obsesję” na punkcie jedności: „Musimy utrzymać naszą jedność, bez względu na kierunek, w jakim potoczą się rozmowy (negocjacyjne w sprawie Brexitu – dop. aut.). Unia Europejska będzie w stanie udźwignąć każdy scenariusz, tak długo, jak nie będziemy podzieleni” – wyjaśniał Tusk.

Szef Rady Europejskiej zasugerował jednocześnie, że Wielka Brytania wciąż ma szansę uniknąć Brexitu. Tusk stwierdził, że negocjacje między UE a UK mogą zakończyć się na trzy sposoby: uzyskaniem porozumienia, brakiem porozumienia lub… brakiem Brexitu. Czy trzeci scenariusz ma szansę na realizację? To, według Tuska, zależy tylko od brytyjskiego rządu.

Według premier May nie ma podstaw do tego, aby zorganizować drugie referendum w sprawie Brexitu. Oznacza to, że rząd musi respektować wyniki referendum z 2016 roku. Jest jednak szansa (niewielka, ale zawsze) na to, że zostanie przeprowadzone referendum w sprawie kształtu ostatecznego porozumienia między UK a UE. Tego domagają się brytyjscy Liberalni Demokraci. Niezobowiązująca, parlamentarna debata na temat ewentualnego przeprowadzenia takiego referendum odbędzie się w grudniu.

Przemówienie Tuska – a zwłaszcza słowa dotyczące możliwości powstrzymania Brexitu – odbiły się szerokim echem w mediach. Komentator Bloomberga zwrócił uwagę na to, że przesłanie szefa Komisji Europejskiej należy postrzegać w kontekście coraz słabszej pozycji Theresy May, ustępstw Londynu w negocjacjach czy przedłużającej się (na niekorzyść Wielkiej Brytanii) pierwszej fazy rozmów. Według Bloomberga, wielu opiniotwórczych komentatorów uważa, że „antyunijna frakcja aktywna w Partii Konserwatywnej (…) trzyma cały kraj w roli zakładnika”.