Od 2015 roku klienci sieci/sklepów, w których zatrudnionych jest co najmniej 250 osób, muszą płacić za plastikowe torby minimum 5p. Wkrótce ma się to zmienić.
Jak informuje między innymi „Daily Telegraph”, rząd Theresy May planuje zmianę przepisów dotyczących sprzedaży foliówek. Zgodnie z propozycją, cena za plastikowe reklamówki wzrośnie dwukrotnie (do minimum 10p). Opłaty za foliówki będą musieli pobierać nie tylko handlowi giganci, ale i drobni sprzedawcy detaliczni.
Z oficjalnych danych wynika, że od czasu wprowadzenia obowiązkowej opłaty za foliówki (w 2015 roku), liczba jednorazowych siatek kupowanych przez klientów siedmiu największych sieci w UK spadła o 86 procent. Wpływy do budżetu z tytułu obowiązkowej opłaty za foliówki wyniosły w tym okresie co najmniej 58,5 miliona funtów (dane na temat sprzedaży jednorazowych torebek przekazała jedynie część z sieci, faktyczna wysokość wpływów do budżetu z tego tytułu jest więc wyższa).
Wprowadzenie wyższych opłat za foliówki jest częścią programu walki z zanieczyszczeniem wód. Programu, który – jak informują lokalni badacze – jest skuteczny. Na początku tego roku brytyjscy naukowcy odkryli, że liczba plastikowych toreb zalegających na dnie wód okalających Wielką Brytanię gwałtownie spadła. Zachęceni tym odkryciem ministrowie w rządzie Theresy May chcą nie tylko podnieść opłatę za foliówki i zobowiązać do jej pobierania drobnych sprzedawców, ale i zakazać sprzedaży plastikowych słomek i mieszadełek oraz bawełnianych wacików/patyczków higienicznych. Kolejnym pomysłem jest wprowadzenie systemu kaucji za butelki czy puszki po napojach (o tym pomyśle pisaliśmy tutaj: http://topmejt.co.uk/rzad-uk-rozwaza-wprowadzenie-kaucji-za-butelki-i-puszki/).