Zakończyła się debata nad Brexitem. Zgodnie z planem, podczas właśnie zakończonego głosowania, posłowie podjęli decyzję, czy odrzucić rządowy projekt czy skierować go pod obrady komisji.
O tym, że kwestia Brexitu powinna trafić do parlamentu zdecydował Sąd Najwyższy, który 24 stycznia tego roku orzekł, że Theresa May nie może samodzielnie uruchomić Artykułu 50. Według Sądu Najwyższego – o Brexicie powinien zdecydować parlament.
Przebieg debaty
Podczas pierwszej części debaty David Davis ostrzegał, że Brexitu nie da już się zablokować. Minister do spraw Brexitu – odnosząc się do wyników zeszłorocznego referendum – argumentował, że Wielka Brytania minęła już „punkt bez odwrotu”. Keir Starmer, pełniący funkcję odpowiednika Davisa w gabinecie cieni, poinformował, że Partia Pracy (mimo że jest „żarliwie proeuropejska”) nie ma zamiaru sprzeciwiać się woli narodu. Co istotne, krytycznie do pomysłu opuszczenia Wspólnoty wypowiedziało się kilku posłów Partii Konserwatywnej oraz przedstawiciele Szkocji. Jednak prym wiedli przedstawiciele eurosceptyków – w tym Michael Gove, który zaznaczył, że Brexit jest wielką szansą dla UK. Gove zadeklarował przy tym, że chciałby, aby imigranci unijni już mieszkający w Wielkiej Brytanii otrzymali jednostronne deklaracje co do ich prawa pobytu w UK po Brexicie (takie same deklaracje powinni otrzymać Brytyjczycy mieszkający w krajach Unii).
Jak głosowali posłowie?
Niespodziewana deklaracja największej partii opozycyjnej (Partia Pracy) w Izbie Gmin sprawiła, że większość komentatorów zgodnie określiło, że rząd powinien z dużą przewagą wygrać dzisiejsze głosowanie.
Tak też się stało. Większością głosów (498 do 114) zdecydowano, że Theresa May może uruchomić Artykuł 50. Teraz projekt trafi do komisji. Izba zagłosuje nad jego ostatecznym kształtem w przyszłym tygodniu. Potem nad Brexitem będą debatować przedstawiciele Izby Lordów.
Foto: PixaBay (lic. CC0)