Wybierając się w tak długą podróż samochodem warto przede wszystkim sprawdzić stan auta. Co jeszcze? – Zapoznać się z przepisami, jakie obowiązują w krajach, przez które będziemy przejeżdżać – tłumaczy Ryszard Fuchs z Fuchs Moto Centre w Rochester.
Jak najlepiej przejechać dzielące Wielką Brytanię i Polskę ponad 1000 kilometrów? Odpowiedź jest jedna: bezpiecznie! A co zrobić, żeby pamiątką po takiej wakacyjnej podróży nie był plik mandatów? W tym przypadku odpowiedź nie jest już taka prosta. Wszystko z uwagi na zróżnicowane przepisy, które obowiązują w krajach znajdujących się „po trasie”.
Prawo kontra rzeczywistość
Zgodnie z Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym (traktat z 1968 roku) policja drogowa państwa będącego sygnatariuszem tego traktatu nie ma prawa karać kierowców zagranicznych, których samochody są wyposażone zgodnie z zasadami właściwego dla ich kraju prawa. A dokładniej? Francuski policjant nie może wystawić mandatu polskiemu kierowcy za to, że ten nie ma w samochodzie zapasowych żarówek.
Tyle teorii, bo w praktyce – wiadomo! Bywa z tym różnie. Owszem, w przypadku kontroli kierowca-turysta może próbować powoływać się na swoje prawa. Tyle tylko, że wchodzenie w dyskusje z (chociażby) nie mówiącym ani po polsku, ani po angielsku policjantem to pomysł ryzykowny. O wiele lepiej jest dmuchać na zimne i – po prostu – wozić ze sobą wszystko to, co zgodnie z prawem drogowym Francji, Niemiec czy Holandii kierowca mieć przy sobie powinien. Zwłaszcza, że ekwipunek o którym mowa nie jest ani koszmarnie drogi, ani „objętościowy”. Poza tym – apteczkę czy gaśnicę zawsze jest lepiej mieć przy sobie. Na wszelki (odpukać!) wypadek.
Co zatem warto jest mieć przy sobie wybierając się samochodem na wakacje z Wielkiej Brytanii do Polski? „Kamizelkę odblaskową w kabinie, do tego trójkąt, zapasowy komplet żarówek i zabezpieczenie antywłamaniowe. To trzeba mieć przy wjeździe do Francji. Dobrze jest się też zaopatrzyć w alkomat. Jakiś czas temu pijani kierowcy byli plagą we Francji. Teraz policjanci coraz rzadziej wlepiają mandaty za brak alkomatu, ale lepiej być przygotowanym na spotkanie ze służbistą” – tłumaczy Ryszard Fuchs z Fuch Moto Centre w Rochester. „Dobrze jest też, jeśli nie mamy możliwości przestawienia świateł automatycznie, pamiętać o nalepkach korygujących” – dodaje.
A jak kwestia wyposażenia auta wygląda w liberalnej Belgii? Tutaj „wystarczy” mieć przy sobie trójkąt ostrzegawczy i kamizelkę odblaskową. Warto też dorzucić zestaw pierwszej pomocy i gaśnicę. Podobnie jest w Holandii, gdzie jedynym wymaganym elementem wyposażenia samochodu osobowego jest trójkąt.
Co dalej? Niemcy – królestwo przepisów i kraj (uciekając w stereotypy) wielbicieli ich przestrzegania. Tutaj kończy się liberalizm? Tylko w teorii, bo kierowca wjeżdżający do Niemiec powinien mieć ze sobą „jedynie” kamizelkę i trójkąt.
Wakacje bezpiecznego kierowcy
„Kamizelkę, gaśnicę, trójkąt, apteczkę, żarówki czy naklejki na światła zawsze lepiej mieć przy sobie. Nie zajmują wiele miejsca, a nigdy nie wiadomo, kiedy mogą się przydać. Poza tym – koszt zakupu gaśnicy na ostatnią chwilę, na przykład na promie, może nas niemile zaskoczyć” – tłumaczy Ryszard Fuchs.
Ale zadbanie o odpowiednie wyposażenie to jedynie kropka nad „i” w przypadku przygotowań do tak długiej jazdy. Ważne jest przede wszystkim poznanie przepisów drogowych, właściwych dla kraju, przez który będziemy przejeżdżać oraz odpowiednie przygotowanie samochodu.
„Jeśli auto ma duży przebieg, trzeba na spokojnie ocenić prawdopodobieństwo wystąpienia po drodze poważnych awarii. Zawsze zalecam zrobienie przeglądu, kontrolę płynu hamulcowego i poziomu oleju, ewentualną wymianę filtra. Bezwzględnie należy też sprawdzić stan opon i amortyzatorów. Lato w Polsce bywa upalne. Dobrze jest więc dodatkowo sprawdzić wentylację i klimatyzację” – mówi Ryszard Fuchs. Co jeszcze? „Warto jest mieć przy sobie koło zapasowe, zestaw kluczy i linkę do holowania. To się zawsze może przydać. Rozsądnie jest też opracować trasę przejazdu – tak, żeby wiedzieć, gdzie jest najbliższy serwis czy stacja benzynowa. Nie zapominajmy też o drobnych na opłaty za autostrady! Jeśli to wszystko załatwimy przed wyruszeniem w drogę, nie pozostanie nic innego, jak pamiętać o zmianie kierunku jazdy i zachowaniu ostrożności na trasie. Bo wakacje są nie tylko po to, aby na nich odpoczywać, ale też po to, by z nich wracać cało i zdrowo” – dodaje właściciel Fuchs Moto Centre.
Więcej informacji o Fuchs Moto Centre:
-
strona www – http://www.fuchsmotocentre.co.uk/index.php
-
profil na FB – https://www.facebook.com/fuchsmotocentre/