w ,

Co trzeci astmatyk wcale nie choruje na astmę! Leczenie astmy w UK

Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii na astmę cierpi około 4,3 mln dorosłych. Teoretycznie, bo w praktyce liczba ta może być nawet o 30 procent niższa. Wszystko przez błędnie postawione diagnozy. A jak wygląda leczenie astmy w UK?

W zeszłym roku naukowcy pracujący w Uniwersytecie Ottawa w Kanadzie przebadali grupę ponad 700 losowo wybranych, dorosłych pacjentów, u których w przeciągu co najmniej pięciu lat zdiagnozowano astmę. Po wnikliwych testach wyszło na jaw, że aż 33 procent osób biorących udział w badaniach nie miało astmy. Większość z nich była zdrowa lub cierpiała na zgagę czy alergię. Aż 10 procent ze źle zdiagnozowanych „astmatyków” mogło odstawić leki, które są często drogie i które nierzadko (zwłaszcza u zdrowych osób) wywołują niebezpieczne skutki uboczne.*

Co ważne, w Kanadzie i Wielkiej Brytanii współczynnik dorosłych pacjentów ze zdiagnozowaną astmą jest podobny. Można więc założyć, że w UK odsetek błędnie zdiagnozowanych osób może być równie wysoki. Oznaczałoby to, że aż 1,4 mln zdrowych mieszkańców Zjednoczonego Królestwa niepotrzebnie zażywa leki! W przypadku dzieci może być jeszcze gorzej. Z badań przeprowadzonych w Holandii wynika, że co drugi mały pacjent ma błędnie rozpoznaną astmę.

Astma w UK – Brytyjczycy chorują najczęściej w Europie

Problem ze diagnozowaniem astmy jest tak duży, że brytyjski The National Institute for Health and Care Excellence (Narodowy Instytut Zdrowia i Opieki, NICE) zdecydował o wydaniu nowych rekomendacji dla lekarzy, dzięki którym liczba błędnie postawionych diagnoz miałaby się zmniejszyć. A diagnoza jest tu oczywiście kluczowa, bo stosowanie leków na astmę często wywołuje poważne skutki uboczne (na przykład przewlekłe infekcje gardła, mdłości czy drżenie rąk) i maskuje faktyczny problem (chociażby alergię czy zgagę). Dodatkowo, ze statystyk wynika, że dzieci, u których zdiagnozowano astmę, często unikają sportu, co prowadzi do wystąpienia nadwagi i otyłości oraz uniemożliwia kształtowanie zdrowych nawyków.

Ale błędne zdiagnozowanie astmy to tylko jedna strona medalu. Owszem, w Wielkiej Brytanii żyje najwięcej astmatyków w Europie. Gros z nich jest albo zdrowych, albo źle zdiagnozowanych. Jednak z drugiej strony u wielu mieszkańców UK astma nie jest rozpoznawana lub (jeśli diagnoza jest poprawna) niewłaściwie leczona.

Diagnoza astmy w UK

Astma to choroba przewlekła, przyczyny jej występowania są niezwykle złożone, a przebieg zmienny, przez co jej właściwe rozpoznanie i skuteczne leczenie może być trudne. Niestety, jak wynika z informacji zebranych przez organizację Asthma UK, w wielu przypadkach rozpoznanie choroby opiera się na… krótkim wywiadzie z pacjentem i ocenie objawów. „Nie znam lejarza, który zdiagnozowałby cukrzycę bez pomiaru poziomu cukru we krwi czy złamania kości bez prześwietlenia. A jednak, z jakiegoś powodu, w przypadku podejrzenia astmy, lekarze nie kierują pacjentów na spirometrię” – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami The Telegraph prof. Shawn Aaron z Uniwersytetu Ottawa. A spirometria (czyli badanie, podczas którego mierzy się objętości i pojemności płuc a także maksymalną prędkość przepływu powietrza podczas wydechu) to najlepsza metoda diagnozowania zarówno astmy, jak i przewlekłej obturacyjnej choroby płuc. Dlatego pacjenci, którzy podejrzewają, że mają objawy astmy, którzy uważają, że choroba została u nich błędnie zdiagnozowana lub sądzą, że astma przeszłą w fazę remisji, powinni poprosić lekarza o spirometrię. Samo badanie powinno oczywiście zostać poprzedzone wywiadem, podczas którego lekarz ocenia, czy u chorego występują charakterystyczne dla astmy objawy (świszczący oddech, duszności, kaszel, ucisk w klatce piersiowej) i ustala, czy ich wystąpienie nie ma związku z (na przykład) przebytą wcześniej infekcją.

Tyle teorii, bo w praktyce – jak wynika z ustaleń organizacji Asthma UK – brytyjscy GP niechętnie kierują pacjentów na spirometrię. Zamiast tego, ograniczają się do wywiadu, przypisania odpowiedniego (ich zdaniem) inhalatora i obserwowaniu, jak pacjent reaguje na leczenie. Dlatego warto, mimo wszystko, naciskać na lekarza o skierowanie na spirometrię, której wykonanie ułatwi dobór potencjalnych leków i umożliwi ustalenie właściwego programu leczenia.

Leczenie astmy w UK

Chociaż nie ma leku skutecznie eliminującego astmę, istnieje wiele metod umożliwiających kontrolowanie choroby. W Wielkiej Brytanii – tak jak w Polsce – astmatykom przepisuje się przede wszystkim inhalatory.

Te ostatnie, z uwagi na działanie substancji aktywny, dzieli się na doraźne (stosowane podczas ataków, gdy konieczna jest szybka reakcja i tymczasowe złagodzenie objawów choroby; taki inhalator należy zawsze nosić przy sobie) oraz zapobiegające kolejnym atakom (takie inhalatory stosuje się regularnie, zwykle raz lub dwa razy dziennie, co łagodzi ogólne objawy choroby i zapobiega występowaniu stanów zapalnych).

Podczas leczenia astmy bardzo istotne jest ustalenie z lekarzem oraz późniejsze ścisłe trzymanie się harmonogramu, a także prowadzenie higienicznego trybu życia. Plan leczenia jest zwykle dostosowywany zarówno do stanu pacjenta, jak i do jego trybu życia. Stosowanie się do harmonogramu jest istotne, bo źle leczona lub niekontrolowana astma może powodować wiele problemów: od stresu, przez kłopoty z wykonywaniem codziennych czynności, zmęczenie czy infekcje płuc.

Garść praktycznych wskazówek

Astmy nie wolno leczyć samodzielnie! Nie wolno też rezygnować na własną rękę z terapii zaproponowanej przez lekarza! Wolno, a nawet należy, bacznie obserwować swój stan, oceniać objawy i łączyć ich wystąpienie z czynnikami zewnętrznymi. Wielu astmatyków źle reaguje na chłód lub upał, obecność zwierząt czy kurz i pył (często występuje silna korelacja między alergią a atakami astmy). Dobrze jest więc unikać miejsc czy czynników, które źle wpływają na nasze samopoczucie i mogą wywołać duszność.

Warto też metodą prób i błędów, korzystając z doświadczenia innych astmatyków oraz konsultując się z lekarzem, próbować domowymi, neutralnymi dla ogólnego stanu zdrowia sposobami przeciwdziałać nawrotom choroby. Przebieg astmy jest różny u różnych pacjentów, dlatego istotne jest wypracowanie własnej metody łagodzenia objawów. Wielu z chorych uważa, że – w przypadku lekkiego ataku – pomaga kawa. Kolejni są zdania, że lekki wysiłek fizyczny i spacery na świeżym powietrzu to najlepsze panaceum na duszności. Inni polecają cukierki z eukaliptusem, jeszcze inni – parówki z dodatkiem kropli miętowych, albo (w przypadku, gdy czujemy, że zbliża się lekki atak) przyjęcie określonej pozycji ciała. Warto z ich doświadczeń skorzystać, ale zawsze w granicach rozsądku i po konsultacji z lekarzem. Bo na astmę nie ma złotego środka! Na jedną osobę świetnie zadziała silna kawa, a u innej – z uwagi na jej ogólny stan – wypite espresso spowoduje dodatkowe komplikacje.

Warto też uśmiechnąć się do współczesnych technologii i skorzystać z aplikacji (zarówno internetowych, jak i dostępnych na komórki), pomagających kontrolować chorobę. W Wielkiej Brytanii coraz większą popularnością cieszy się opracowana przez firmę GlaxoSmithKline (GSK) oraz ekspertów z Respiratory Research Unit w Nottingham aplikacja na smartfony o nazwie MyAsthma. Przyjazna i łatwa w obsłudze „apka” przypomina o konieczności przyjęcia stałych leków, pozwala między innymi na gromadzenie danych dotyczących środowiska czy aktywności ruchowej, zapisuje i pomaga w analizie czynników mających wpływ na ataki oraz umożliwia uzyskanie dostępu do klinicznie sprawdzonego testu, który pozwala na monitorowanie przebiegu choroby w 30-dniowych okresach. Więcej informacji oraz adresy, pod którymi można pobrać aplikację MyAsthma dostępne tutaj – http://www.myasthma.com/.

* Wyniki badań opublikowano w „Journal of the American Association”

Foto: PixaBay, lic.CC0

Dodaj komentarz

Poród operacyjny, czyli cięcie cesarskie. Co powinnaś wiedzieć?

Koncert Masters. koncert Endless Em, polska rockoteka! Ujawniamy szczegóły imprezy!