Mieszkający w Londynie mężczyzna w średnim wieku musiałby w skali roku zarobić aż 700 tysięcy funtów, żeby zaliczyć się do grona najbogatszych mężczyzn w średnim wieku mieszkających w stolicy. Z drugiej strony – gdyby ten sam mężczyzna uzyskiwał roczne dochody na poziomie 162 tysięcy funtów (wszystkie podane w artykule kwoty to kwoty netto), byłby zakwalifikowany do grupy jednego procenta podatników płacących najwyższy w skali kraju podatek dochodowy.
Raport przygotowany przez Institute for Fiscal Studies pokazuje, jak bardzo podzielona jest Wielka Brytania pod względem dochodów uzyskiwanych przez jej mieszkańców.
Kiedy jest się bogatym?
Mieszkający poza stolicą mężczyzna w wieku od 45 do 54 lat, aby znaleźć się w jednoprocentowej czołówce brytyjskich płatników najwyższego podatku dochodowego, musiałby zarobić rocznie co najmniej 162 tysiące funtów. Gdyby ten sam mężczyzna mieszkał w Londynie – musiałby zarobić dodatkowo 560 tysięcy funtów rocznie, aby znaleźć się wśród najzamożniejszych płatników income tax w stolicy (w kategorii mężczyzn w wieku od 45 do 54 lat).
Przeciętny brytyjski płatnik podatku dochodowego zarabia rocznie 22 tysiące funtów. Aby znaleźć się w grupie 10 procent najzamożniejszych, płacących najwyższy (w skali całego kraju) podatek dochodowy, „wystarczy” rocznie zarabiać 50 tysięcy funtów. Aby znaleźć się wśród 0,1 procenta najbogatszych mieszkańców Wielkiej Brytanii, podatnik musiałby zarobić rocznie nieco ponad 648 tysięcy funtów.
Gdzie mieszkają bogaci?
Połowa z jednego procenta podatników płacących najwyższe stawki podatku dochodowego mieszka w zaledwie 65 okręgach wyborczych (na 650 możliwych). Trzy czwarte z najlepiej zarabiających to mieszkańcy Londynu lub południowo-wschodniej Anglii.
Największe zagęszczenie najbogatszych odnotowano w Londynie, w okręgach wyborczych: Westminster, Kensington, Chelsea and Fulham, Richmond Park oraz w okręgu Esher and Walton. Najmniej najbogatszych odnotowano natomiast w okręgach: Liverpool Walton, Rhondda, Stoke-on-Trent Central, Birmingham Hodge Hill oraz Kingston upon Hull East
Jednak jak zauważa Robert Joyce, zastępca dyrektora Institute for Fiscal Studies, ta koncentracja geograficzna i demograficzna „może być jednym z powodów, dla których tak wiele osób o wysokich dochodach nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo te dochody są wyższe niż dochody w skali kraju uznane za przeciętne”. Dodatkowo, kiedy porówna się koszty zakupu lub wynajmu domów w Londynie i w południowo-wschodniej Anglii z kosztami zakupu lub wynajmu w innych regionach kraju, różnice w poziomie życia mieszkańców najbogatszych regionów i mieszkańców reszty Wielkiej Brytanii przestają być tak ekstremalne.
Za biedni i za bogaci (!) na podatek
Raport Institute for Fiscal Studies powstał w oparciu o dane z zeznań podatkowych złożonych za rok 2000/01 i 2015/16. Co istotne – dane, na bazie których opracowano raport, mają pewne ograniczenia. Nie obejmują bowiem aż dwóch piątych dorosłych mieszkańców Wielkiej Brytanii (mowa o około 23 milionach osób!), które zarabiają zbyt mało, aby płacić income tax (lub są zwolnione z jego płacenia). Dla porównania: 300 tysięcy najlepiej zarabiających odpowiada za 27 procent rocznych wpływów do budżetu państwa uzyskanych z tytułu podatku dochodowego.
Z drugiej strony, prawie jedna trzecia z jednego procenta najlepiej zarabiających to osoby, które znakomitą część swoich dochodów czerpały z dywidend, w związku z posiadaniem spółki czy byciem osobą samozatrudnioną, a to wiąże się z tym, że korzystały z rozmaitych ulg i podatkowych furtek umożliwiających legalne płacenie niższych podatków lub ponoszenie mniejszych kosztów związanych z działalnością.