We wtorek około 14:40 ratownicy z Dover zostali wezwani przez członków załogi żaglówki „Camelot”. Silnik keczu którym płynęli Polacy nagle przestał pracować. Powodem usterki było najprawdopodobniej zanieczyszczone paliwo.
Żaglówka, na pokładzie której znajdowało się 11 Polaków, utknęła niedaleko Dover. Niestety, przez wietrzną pogodę i silny przypływ załoga nie była w stanie samodzielnie doprowadzić keczu do bezpiecznej zatoki. Na pomoc wyruszyło sześciu ratowników, którzy doholowali 17-metrową łódkę do mariny. Akcja zakończyła się o 15:55.
James Claphan z The Royal National Lifeboat Institution (RNLI) przyznaje, że tego typu wezwania nie są w sezonie żeglarskim niczym zaskakującym. RNLI bardzo często pomaga załogom statków żaglowych, a awarie silników są częstym powodem interwencji.
Przedstawiciele straży przybrzeżnej apelują przy okazji o to, by miłośnicy żeglugi zawsze mierzyli siły na zamiary, mieli szacunek do sił natury i bezwzględnie pamiętali o specyfice lokalnych pływów, które potrafią zwieść nawet zaprawionych wilków morskich.
Źródło: KentOnline
Foto: Wiki (lic. PD)