W sieci pojawiły się nagrania, na których widać dym wypełniający kabinę samolotu linii Ryanair lecącego z Bukaresztu na Stansted. Na filmach słychać też, jak przerażeni pasażerowie płaczą i krzyczą ze strachu.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 21 stycznia. Lot miał odbyć się planowo o godzinie 6:40, jednak z uwagi na problemy techniczne podróż się opóźniła. Ostatecznie na pas podstawiono nową maszynę. Należący do Ryanaira Boeing 737-800 wystartował z rumuńskiego portu Bukareszt-Otopeni o godzinie 10:57.
Kilka minut po starcie, gdy samolot był na wysokości około 5 tysięcy stóp, kabina maszyny zaczęła wypełniać się dymem. Na udostępnionych w sieci nagraniach widać i słychać panikujących, płaczących pasażerów. Na pokładzie znajdowało się 169 podróżnych i czworo członków załogi.
Po tym, jak piloci zgłosili problem, samolot dostał pozwolenie na powrót do Bukaresztu. Przed wylądowaniem Boeing krążył nad miastem, stopniowo wypalając paliwo. Ostatecznie, pilotom udało się bezpiecznie posadzić maszynę na pasie, a pasażerów ewakuowano. Nikt nie został ranny.
Ryanair zapewnił podróżnym kolejny, trzeci już samolot (lot z Bukaresztu na Stansted został ostatecznie zrealizowany około godziny 15:00) i przekazał kupony uprawniające do odbioru napojów i przekąsek. Jak podają media, 29 osób zrezygnowało jednak z dalszej podróży.
Pasażerowie aktywnie relacjonowali przebieg zdarzenia w mediach społecznościowych. Oprócz filmów i zdjęć dzielili się uwagami dotyczącymi między innymi zachowania personelu pokładowego, który w chwili, gdy kabina zaczęła wypełniać się dymem miał być „niezbyt pomocny”.
Ryanair przeprosił podróżnych za zaistniałą sytuację, zaznaczając, że usterka nie była poważna i nie zagrażała pasażerom. Z oficjalnego oświadczenia wydanego przez przewoźnika wynika, że dym był najprawdopodobniej następstwem dostania się płynu odmrażającego do systemu klimatyzacji. Ryanair zapewnia, że w sprawie będzie prowadzone szczegółowe śledztwo.
https://www.youtube.com/watch?v=IQp3qHztNss&feature=emb_title