w ,

Heca na 14 fajerek! Gotował dla rodziny królewskiej, nie dostał settled status a pani minister nie potrafi przepisać jego nazwiska bez błędu

Damian Wawrzyniak od piętnastu lat mieszka w Wielkiej Brytanii. Jest znanym szefem kuchni i restauratorem. Przez cały okres pobytu był i jest zatrudniony. Sam też zatrudnia i – oczywiście – płaci podatki. Jak się okazuje – to wszystko za mało, aby Wawrzyniak mógł na stałe zabezpieczyć swoje prawa po Brexicie.

Damian Wawrzyniak gotował dla księżnej Kate i księcia Williama, był szefem kuchni podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie, został wybrany przez BBC jednym z dziesięciu pionierów brytyjskiej kuchni, ma na koncie współpracę z Mary Berry (specjalistka od słodkości) i Jamie Oliverem, jednym z najpopularniejszych kucharzy na Wyspach.

Wawrzyniak, jak przyznał w jednym z niedawnych wywiadów, na początku wspierał Brexit, bo wierzył w to, że opuszczenie UE pomoże lokalnym restauracjom skupiać się na wykorzystaniu brytyjskich produktów. Potem zmienił zdanie i wstępnie zapowiedział, że nie będzie aplikował o status osoby osiedlonej. „Kiedy program (aplikacji o settled status – dop. aut.) zaczął funkcjonować, pomyślałem: ‘Jestem tu od 15 lat, pracuję, prowadzę firmy i zatrudniam ludzi, więc dlaczego miałbym ubiegać się o możliwość pobytu we własnym domu?’” – twierdził. „Moje dzieci urodziły się w Wielkiej Brytanii i chodzą do brytyjskich szkół, ale i tak muszą złożyć aplikację. W naszej restauracji była Polka, która przyjechała na Wyspy po wojnie. Jej córka urodziła się tutaj, mieszka w Wielkiej Brytanii od 30 lat, ale i tak musi złożyć wniosek” – przekonywał.

Szef kuchni zdecydował się nawet założyć internetową petycję, w której domagał się zmiany nazewnictwa systemu settled status z „aplikacyjnego” na „rejestracyjny”. Jak argumentował, taka kosmetyczna korekta ma zabezpieczać godność imigrantów z UE mieszkających na Wyspach. Petycję od maja tego roku podpisało prawie szesnaście i pół tysiąca osób.

Wawrzyniak nie dostał stałego statusu

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, polski szef kuchni zdecydował się jednak aplikować o status osoby osiedlonej. Jak twierdzi – spełnia wszystkie warunki: mieszka w Wielkiej Brytanii od piętnastu lat, dostarczył urzędnikom dokumenty potwierdzające zatrudnienie itd. Mimo to, otrzymał jedynie tymczasowy status osoby osiedlonej, który przestanie obowiązywać 24 sierpnia 2024 roku.

Wawrzyniak poinformował o sprawie na Twitterze. W rozmowie z przedstawicielami PA (agencja informacyjna) stwierdził: „Aplikowanie o pozostanie we własnym domu było sprzeczne z moimi poglądami, ale zdecydowałem się mimo wszystko to zrobić i oto, co mnie spotkało. Właściwie powiedziano mi ‘wielkie dzięki, możesz zostać przez kolejne pięć lat’”. Wawrzyniak zapowiedział, że będzie się odwoływał od decyzji i – jeśli okaże się to konieczne – zatrudni prawników. „Ale są miliony innych, którzy nie będą rozumieli, o co chodzi” – dodał.

Sprawą Wawrzyniaka zainteresowały się media i politycy. „To ogromnie niepokojące, jeśli jednemu z naszych najlepszych szefów kuchni, który gotował dla królowej, płacił podatki i zatrudniał wielu pracowników w swoich restauracjach odmawia się prawa pobytu, bo pochodzi z Polski” – napisał na Twitterze poseł Partii Pracy, David Lammy. Odpowiedziała mu Priti Patel. Szefowa brytyjskiego MSW zapewniła, że ministerstwo pomoże „panu Wawryziakowi”.

Na Twitta Priti Patel cynicznie odpowiedział główny zainteresowany. „Przepraszam, ale moje nazwisko to Wawrzyniak, nie Wawryziak. Może dlatego otrzymałem Pre-Settled Status?” – stwierdził cynicznie szef kuchni.

W jednym z ostatnich postów umieszczonych na Twitterze Wawrzyniak poinformuje, że mimo zapewnień o chęci pomocy ze strony MSW i nagłośnienia sprawy w mediach, Home Office jeszcze nie podjęło z nim kontaktu. Polak apeluje, aby pomagać innym osobom w podobnej sytuacji.

Dodaj komentarz

Kolejny spór o Brexit. Kto zostanie „Mr. No Deal” a kto podróbką Trumpa?

W Wielkiej Brytanii zatrzęsła się ziemia. To już trzeci raz w ciągu pięciu dni