Trwające od sześciu tygodni negocjacje Theresy May i Jeremy’ego Corbyna zakończyły się niepowodzeniem. Lider Partii Pracy w oficjalnym liście wyjaśnił, że strony „nie były w stanie przezwyciężyć istotnych różnic”. Co to oznacza? Nie ma kompromisu, temat alternatywnych wersji Brexitu wraca do Izby Gmin.
Plan był ambitny. Theresa May – jako szefowa Partii Konserwatywnej – i Jeremy Corbyn (Partia Pracy) planowali opracować wspólny plan działania. A dokładniej: plan na Brexit, który mógłby zostać zaakceptowany przez parlamentarną większość. Wynegocjowane przez May porozumienie z Brukselą zostało już trzykrotnie odrzucone przez Izbę Gmin. Głosy opozycyjnej Partii Pracy były więc dla premier na wagę złota.
Z negocjacji nic nie wyszło, bo – jak oświadczył Corbyn w oficjalnym liście – stronom nie udało się przezwyciężyć istotnych różnic. Co teraz?
Brexit wraca do Izby Gmin
Z rządowych dokumentów, do których udało się dotrzeć dziennikarzom ITV wynika, że już w środę Westminster ma wskazać w głosowaniach, jakiego właściwie Brexitu oczekuje. Wyniki głosowań nie będą wiążące, jednak mają stanowić wskazówkę dla rządu i opozycji.
Posłowie Izby Gmin zagłosują nad pięcioma wnioskami:
* Pierwszy wyklucza twardy Brexit i stanowi, że Wielka Brytania ma opuścić Unię Europejską z umową
* Drugi zakłada, że do Brexitu dojdzie 31 lipca 2019 roku
* Trzeci wniosek postuluje unię celną
* Czwarty wniosek wyklucza drugie referendum
* Piąty określa ramy przyszłych, bliskich stosunków ze Wspólnotą (jak najmniej barier w handlu, dostosowanie się do unijnych reguł związanych z towarami i produktami rolniczymi, ochrona praw pracowniczych, ochrona środowiska, ścisła współpraca z wybranymi agencjami UE).
W związku z załamaniem się negocjacji nie jest wiadomym, co z rządowym planem zorganizowania czwartego głosowania w sprawie porozumienia rozwodowego z UE. Pierwotnie, rząd chciał, aby takie głosowanie odbyło się w Izbie Gmin między 4 a 6 czerwca. Jeśli do niego dojdzie (i jeśli w międzyczasie nie nastąpi przełom, na przykład wznowienie negocjacji), wynik będzie łatwy do przewidzenia. Z uwagi na fiasko rozmów May i Corbyna premier nie powinna zanadto liczyć na głosy Partii Pracy i innych ugrupowań opozycyjnych i szykować się na to, że Izba Gmin już czwarty raz odrzuci wynegocjowaną umowę rozwodową z Brukselą.
Foto: @MIH83, PixaBay, lic. CC0